Witam,
Pół roku temu kupiłem dom i niestety mam częste problemy z szambem. Szambo od narożnika domu jest oddalone o 10m. Spadek na tych 10m to 40cm, więc jest to 4% - do tego momentu się wszystko zgadza.
Instalacja jest wykonana na rurach żeliwnych, fi około 150mm, nie mierzyłem ale na pewno jest to więcej niż fi100 i to znacznie. Z domu wychodzi taka też rura, następnie jest betonowa studzienka rewizyjna z betonowym korytkiem przechodzącym przez środek tej studzienki, no i dalej jest ta 10m rura łącząca tą studzienkę z szambem.
Szambo jest trzykomorowe. I tutaj mam pierwsze wątpliwości. Zanim zawartość zacznie przelewać się ze zbiornika A do zbiornika B, to rura doprowadzająca ścieki jest już zanurzona w pełni. Czy tak powinno być?
Czasami wszystkie komory zdążą się napełnić i nie ma problemu, jednak ostatnio co raz częściej po napełnieniu komory B do około połowy objętości rura między domem a szambem zatyka się i muszę ją przepychać... Kupiłem w tym celu pompę do brudnej wody, przelewam z komory A do komory C, odtykam i szambowóz zamawiam dopiero jak wszystkie komory się wypełnią, jednak mam z tym sporo pracy i jak wiadomo w takich przypadkach, przypada to w najmniej dogodnych momentach...
Załączam schemat budowy tego szamba. Czy tak to powinno wyglądać? Moim zdaniem o wiele lżej byłoby, gdyby rura między zbiornikiem A oraz B, była niżej niż rura doprowadzająca ścieki. Tylko nie wiem czy tak może być? Planuję teraz na wiosnę wymienić rurę między domem a szambem na plastikową o średnicy fi150, bo te żeliwne mają już około 100 lat.