Witam,
Robię remont generalny w kupionym niedawno domu.
Co prawda elektryka była podobno jakiś czas temu robiona, ale:
- po pierwsze wszystko jest w starym stylu, czyli wszędzie puszki i sporo pomieszczeń na jedym bezpieczniku,
- po drugie nie wydaje mi się, że wszystko było robione,
- no i po trzecie co mnie najbardziej niepokoi to fakt, że w niektórych miejscach jest to zrobione nazwijmy w sposób niekonwencjonalny.
Chciałbym, aby móc w późniejszym czasie mieć możliwość puszczenia dodatkowego kabla na nowy bezpiecznik. Dlatego też wymyśliłem takie coś:
Chcę od miejsca gdzie mają być kontakty i włączniki światła zrobić wyżłobienie pionowo do sufitu i tam umieścił kable. Jakieś 2-5cm od sufitu te kable by wychodziły ze ściany i tab byłaby albo kostka, albo po prostu kabel by szedł dalej. Wszystkie kable chciałbym ulokować przy suficie nie w ścianie, ale na niej, żeby w razie czego mógłbym kabel wymienić lub dodać nowy.
Wyjątkiem byłby kabel do oświetlenia, który szedłby w suficie. Oczywiście nie chcę mieć tych kabli na widoku i chciałbym je schować pod np regipsem, ale tak, żeby mieć do nich dostęp bez rozpruwania ściany.
Plusy są oczywiste:
- mamy dostęp do kabli,
- mamy możliwość puszczenia nowego pod coś co potrzebowałoby tego,
Nie jestem pewny co do minusów:
- czy może się tam gromadzić wilgoć, zwłaszcza w kuchni (łazienka byłaby zrobiona normalnie)?
- czy duża liczba kabli obok siebie (zwłaszcza blisko skrzynki z bezpiecznikami) nie będzie niebezpieczna?
- czy są jeszcze jakieś niebezpieczeństwa z tak poprowadzonymi kablami?
Co Wy myślicie o moim pomyśle? Może macie lepszą propozycje?