Witam wszystkich. Trochę poczytałem opinie i postanowiłem dorzucić swoje 3 grosze.
Więc tak łopatologicznie wytłumaczę stosowanie folii kubełkowej. Głównym jej zadaniem jest napowietrzenie, czyli zwiększenie szczeliny powietrza pomiędzy warstwami (ciasna szczelina ma właściwości kapilarne;
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zjawiska_kapilarne) Powoduje to wyeliminowanie tychże właściwości. Folia kubełkowa na pewno nie zabezpieczy przed naporem wód tylko powoduje obniżenia słupa wody umożliwiając jej spłynięcie do rur lub innego materiału drenażowego. Wszelkiego rodzaju pianki nie wytrzymują próby czasu i naporu słupa wody zostają z biegiem czasu nasycone napierającą wodą gruntową, jeżeli występuje. Zasadność izolacji ma sens, gdy po przeciwnej stronie gruntu jest przestrzeń użytkowa. Jeżeli nie ma to wystarczy obniżyć wody gruntowe Poniżej poziomu mieszkalnego poprzez drenaż i odciąć przestrzeń mieszkalną izolacją poziomą, jeżeli wody gruntowe występują. Z dobrym skutkiem stosowałem folię budowlaną grubą pomiędzy podsypką a warstwą chudego betonu (Chudy beton uważam za zbędną inwestycję w przypadku pominięcie zamiast betonu ochronna warstwa podsypki) Bezwarunkowo pozioma izolacja od ław fundamentowych. Podstawa to sprawny odpływ wód z drenażu, przy jego braku system drenażowy będzie nam nawadniał. Stosowanie na styku zasypki typu żwir czy inny materiał napowietrzający a folii kubełkowej dubluje napowietrzanie i jest bezzasadny. Folia kubełkowa pomiędzy ścianą fundamentu a ociepleniem. Dostępne są również materiały do tego typu zadań, które mają na powierzchni wypustki i eliminuję potrzebę foli kubełkowej. Można również zastosować punktowo zaprawę klejową, dociskając z wyczuciem by pozostała przestrzeń powietrzna pomiędzy materiałami.