Posiadam stary drewniany parterowy dom ze strychem z 1928 r. Dom 8 lat temu przeszedł remont (zgłoszony do urzędu) tzw kapitalny tzn zrobiono opaskę fundamentową, zrobiono betonową podłogę i usunięto stare deski z podłogi oraz ścian. W końcowym efekcie ze starego domu została jedynie drewniana konstrukcja. Genialni panowie fachowcy od zewnątrz nakręcili płyty OSB (coś niby styl Kanadyjski) a na te płyty nakleili styropian 5cm i wytynkowali. Od wewnątrz zrobili dziurę powietrzna na grubość belek konstrukcyjnych i wyłożyli wszystko płytą kartonowo gipsową. Pomijam to że kable elektryczne nie idą w peszlach a w nacięciach płyt gipsowych. Rozprowadzili ogrzewanie po budynku tak że idą spaliny z kominka zamiast ciepła.
No i teraz sedno sprawy: dom dostałem w spadku, firma która go robiła już nie istnieje a jej właściciel nie żyje. W okresie zimowym gdy temperatura spada poniżej 15 st C zaczyna się efekt szronienia ścian tzn przy drzwiach od wewnątrz najpierw pojawia się szron a potem oblodzenie.
Chciałem postawić sciany zewnętrzne z cegły bo to najwygodniej i potem zawalić dom do środka ale to wymaga projektu.
Zastanawiam się czy może w takim układzie postawić scianki od środka z bloczka typu ytong albo czegoś podobnego. Tylko nie mam pojęcia czy na takie coś też trzeba robić projekt, czy to trzeba gdzieś zgłaszać?? Dodam że dom jest na obrzeżach miasta.