Witam serdecznie,
Niestety nie jestem fachowcem i prosiłbym o pomoc. Mnie i mojej żonie przypadł w spadku dom w województwie Śląskim.
Dom wybudowano w 1920r. z cegły, ma ok. 100m2, częściowo jest on podpiwniczony. Niestety o czym się przekonałem dylatacja w ścianach została podczas budowy zasypana żużlem(hasz). Powiedziano mi, że miał to być sposób na docieplenie budynku.
Niestety, ściany są mocno zagrzybione i uniemożliwiają mieszkanie. Stąd pojawia się moje pytanie: w jaki sposób najlepiej osuszyć mój domek? Jaki może być przybliżony koszt takiego zabiegu? Czy w ogóle opłaca się go remontować, a może zburzyć i zbudować nowy?
Poniżej podam dodatkowe informacje na temat domku:
- sufit parteru jest tynkowany lecz na drewnianych legarach
- poddasze użytkowe nigdy nie wykończone
- dach pokryty dachówką, całkowicie do wymiany
- dom nieużytkowany od 10 lat
- położony na pagórku, 350m od autostrady która jest w dolinie (jeżeli ma to jakieś znaczenie)
Z góry bardzo dziękuję za wszystkie rady i odpowiedź