Kuchenka gazowa czy elektryczna

Wszyscy developerzy, którzy budują u mnie w Olsztynie bloki, nie doprowadzają gazu do budynku. To oznacza, że wszyscy mieszkańcy muszą używać kuchenek elektrycznych. Boję się jednak, że to uszczupli mocno moje zapasy finansowe, bo raz że dobra kuchenka kosztuje około 2000 zł, a poza tym prąd jest drogi a od stycznia będzie jeszcze droższy. W tej sytuacji zastanawiam się, czy nie lepiej używać w bloku butli gazowej i zamontować kuchenkę gazową. Może ktoś mi doradzi coś w tej sprawie? A może lepiej doprowadzić gaz do budynku - mieszka w nim tylko 6 rodzin więc jeśli nie ma dużych kosztów, to nie powinno to stanowić większego problemu. Blok jest wlasnie budowany (oddanie w grudniu)

Nie przyłączają gazu jak budynek ma więcej niż ileś pięter - podobno chodzi o bezpieczeństwo... nie wiem ile pięter jest granicą, ale jak mieszka tylko 6 rodzin, to powinieneś sie wyrobić. Nie poleciłbym gazu z butli - napełnienie jest dość drogie; musisz sie bawić z wymianą; i gdzieś trzymać zapasową butlę. Nie mam pojęcia, ile podłączenie będzie kosztować, ale dobrze sie zastanów - będzie dość dużo, a kuchenki elektryczne coraz lepsze i ekonomiczniejsze.

Doprowadzenie gazu może okazać się trudne - nie dość, że trzeba załatwić całą serię formalności, to jeszcze może się okazać, że gaz jest na tyle daleko,że nie opłaca się go podciągać. Poza tym koszty są dość znaczne... trzeba by zmieniać projekt, wykonać instalację, ząłatwić przy niej formalności.
Przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności można skorzystać z butli gazowej (np. nowoczesnych, bezpiecznych butli kompozytowych). Trzeba wtedy zadbać o dobrą wentylację pomieszczenia, butlę umieścić w odpowiedniej stabilnej i przewiewnej szafce, połączenie butli z kuchenką powierzyć fachowcowi i zamawiać gaz tylko u autoryzowanego dystrybutora. W stosunku do elektryki może się skalkulować