Nie jestem osobą wykształconą w kierunku materiałoznawstwa oraz posiadam zerową wiedzę na temat sztuki budowlanej. Jest to mój pierwszy post na tym forum i nie ukrywam, że nie obiecuje sobie zbyt wiele po zdalnej pomocy na podstawie zdjęć i opisów a problem nie jest banalny
W kwietniu lub maju rozpocznę budowę domu jednorodzinnego. Projekt przewiduje dach dwuspadowy wiązarowy o kącie nachylenia 30 stopni i brak jakichkolwiek ścian nośnych wewnątrz bryły budynku. Z pewnych względów zdecydowałem się jednak na podjęcie próby naniesienia zmian w konstrukcji dachu. Chciałbym zwiększyć kąt dachu do 40 stopni oraz zrobić dach dwuspadowy krokwiowy. Wymiar budynku to 13,75x8,34 metra. Z uwagi na głębokość budynku (wspomniane 8,34) dla dachu dwuspadowego wymagane będzie jego podparcie 4 słupami. Dodatkowo z uwagi na wymiar budynku oraz brak ścian nośnych strop betonowy nie jest możliwy do wykonania. Tak więc 4 słupy dachu najprawdopodobniej będę musiał oprzeć na dwóch stalowych "hebach". Poniżej zamieszczam zdjęcia z budowy znajomego który zastosował takie rozwiązanie (jest to pożądany przeze mnie efekt końcowy)
Jak widzicie znajomy przyspawał dwuteownik 20 cm do wieńca i na tym dwuteowniku stoją 4 słupy podpierające dach. Moja budowa jeszcze nie jest nawet na etapie fundamentów ale miałem dzisiaj okazję pomagać wujkowi w rozbiórce starego kurnika (poniemiecki budynek budowany parę lat przed wojną). Zerknijcie proszę na te zdjęcia:
Jest to dwuteownik o wysokości 26 cm i szerokości 10m (podparty słupami co 5 co widać na zdjęcia). Stal może mieć nawet 100 lat. Mi jako laikowi ciężko jest ocenić jej stan. Wizualnie jest na niej rozłożona równomiernie rdza.
Oczywiście zmierzam do tego czy waszym zdaniem mogę brać pod uwagę w ogóle zastosowanie tego dwuteownika z kurnika na podpory dachu w swoim domu w przyszłości (tak jak to zrobił znajomy na tych pierwszych zdjęciach). On osobiście stwierdził, że bałby się brać to z kurnika na element który trzyma cały dach bo mikropęknięcia, bo budujesz dla siebie, bo zaoszczędzisz 3 tys. na elemencie który jest kluczowy a ryzyko zbyt wiele .... ostatecznie wielu ludzi mówi mi, że stal poniemiecka była lepsza od tej dzisiejszej ale traktuje to raczej jako bajanie.
Drodzy forumowicze czy ktoś z Was mógłby troszeczkę podpowiedzieć czy zabawa w odzyskiwanie tej stali ze starego 100 letniego blisko kurnika ma sens? Czy jest jakaś proste sensowna metoda aby sprawdzić stan tego dwuteownika i stwierdzić jednoznacznie czy nadaje on się na moją budowę?
Dziękuje za wszelkie dobre słowo
