są dwie rzeczy, których nie lubię w salonie: fototapet (niezależnie czy są to jakieś konturowe kwiaty, pseudo szykowne, czy dzikie krajobrazy, panoramy miast), dla mnie to takie zapychanie dziury i bardzo często jest to ślepe podążanie za modą; a drugą rzeczą są intensywne kolory wszystkich ścian, w szczególności jak ktoś ma niewielki
salon i da np. jaskrawą albo ciemną czerwień; lubię jasne salony z efektownymi dodatkami w mocnych kolorach, w każdym salonie przyda się też odrobina luksusu i można postawić na takie dodatki
http://www.crystal-house.pl/wazony-cat-22.html, jednak trzeba uważać, żeby nie poprzeginać z ilością dekoracji