Witam serdecznie
Od dłuższego czasu nie mogę się uporać ze smrodem sadzy w domu... Dwa lata temu na piętrze nagle zaczęło lekko śmierdzieć sadzą. Nikt tam nie mieszkał więc nie był to jakiś naglący problem ale szukałam fachowca, który wyremontuje komin. Chciałam tam wstawić rury ceramiczne co oczywiście wiąże się z rozkuciem komina. Niestety nikt nie chciał się tego podjąć bo jest to brudna robota. W końcu 2 miesiące temu znalazłam firmę, która frezuje kominy i wpuszcza rury bez burzenia ścian. Tak więc, w kominie jest rura kwaso i żaroodporna, ciąg jest dużo lepszy i wszystko wygląda na to, że robota została dobrze wykonana. Niestety ściany jak śmierdziały tak śmierdzą a nawet mam wrażenie, że smród na piętrze się nasilił co spędza mi sen z powiek bo planuję tam na dniach zacząć remont i wprowadzić się jeszcze przed zimą. Nie wiem co robić z tą ścianą i czy ten smród nie jest niebezpieczny dla zdrowia. W kominie teraz nie palimy więc nie jest to związane z paleniem w piecu i przenikaniem dymu. Wcześniej, przed remontem komina śmierdziało najbardziej w momencie palenia w piecu więc pewnie komin jest gdzieś nieszczelny. W tej chwili najbardziej śmierdzi ściana, którą fachowcy musieli po części rozkuć bo komin był krzywy, oczywiście sadzy było troche i stąd wiem, że to smród sadzy teraz czuję... W miejscu gdzie ścianę rozkuli dali potem nowe cegły i otynkowali. Dziwne jest to, że teraz ta ściana śmierdzi najbardziej a wcześniej śmierdziała najmniej... Co robić? Doradzcie proszę jak uporać się z tym smrodem