Re: Sam robię wentylację mechaniczną
autor: Lutek » 30 paź 2013, 20:30
Swietej pamieci sasiad mojego wujka ze strony babci uzywal w domu rekuperatora tyle ze wtedy nie nazywal sie on rekuperator ale wicher. Fakt, on nie mial centralnego, mial za to samoregulujace sie ogrzewanie decentralne, jedno w kazdej izbie. Tyle ze jego dom mial tylko jedna izbe ale jakby nie patrzec to nie bylo to ogrzewanie centralne. Dodatkowo byl niezalezny od dostawcy wrednego gazu, ktory jak wiadomo juz wtedy prowadzil lobbing gazowy i chowal mu drewno.
Sasiad ten byl bardzo madry, najmadrzejszy na swiecie jak na tamte czasy. Fakt ze mieszkal na wyspie i z nikim nie utrzymywal kontaktu nie ma znaczenia i w zasadzie z nikim swojej wiedzy nie porownywal...
Ow sasiad mial teorie ze ziemia odbiera cieplo 12 razy lepiej niz nieruchome powietrze. Aby to zmierzyc zatrzymal na chwile powietrze i zakopal w ziemi. Okazalo sie ze to zakopane powietrze po dwoch dobach bylo zajebi... zimne. W tamtych czasach znaczylo to co najmniej 12 razy.
W celu potwierdzenia owych relacji wyszedl o wschodzie slonca na pole i zliczyl na nim 12 bocianow ktore staly TYLKO na swojej jednej nodze. To dobitnie potwiedzilo slusznosc jego teorii.
Trzeci eksperyment to powiterdzajacy niestety juz nie przeprowadzil. Chcial babe bez kapci w kozuchu wystawic na pole w zimie... no ale skad baba jak zyl samotnie.
Powracajac jednak do tego wichera to niestety nieznane sa jego losy. Podobno Amerykanie wraz ze Szwedami bardzo sie nim interesowali. A wiadomo, ze jak sie zainteresuja to dostana co chca po dobroci.
Inne zrodla podaja takze ze interesowal sie wentylacja scian fundamentowych i nie tylko. Jednak doszedl do wniosku ze skoro grunt odbiera 12 razy lepiej cieplo od powietrza to po prostu tworzy sie taki nauralny przeciag w tych fundamentach ze porzucil pomysl o dalszym wentylowaniu.
Podobno przed smiercia opisal kilka swoich doswiadczen, ale referat wlozyl do butelki i wrzuci do morza. Swiadomie nie zakopal ale wrzucil do morza poniewaz grunt moglby zabrac cale cieplo z butelki. Nadmiernie wychlodzona butelka mogla by peknac...
W tym referacie pisal cos o chalupach ktorych wcale nie trza grzac a dodatkowo obnizaly rachunki za prad. Tak, tak juz w tamtym czasie wiedzial ze w domu bedzie prad!!! Madry to byl sasiad co nie mial sasiada... a najdziwniejsze ze podobno ma syna, bo jakas kobieta usiadla na ta butelke co ja z morza wyciagnela a w niej oprocz referatu bylo cos jeszcze...
Niestety nikt nie spotkal jeszcze jego syna ale podobno buduje domy ktorych nikt nie widzial a juz kraza legendy....
...wyrazam uwagi i spostrzezenia na podstawie wlasnej budowy, nie jestem budowlancem