Witam,
potrzebuję pomocy bo coś mi się wydaje że człowiek któremu powierzyłem wykonanie pokrycia dachu po prostu zrobił to źle.
Objaw nieszczelności jest taki że po ostatniej ulewie w pokoju na wełnie znalazłem jezioro. Wcześniej już zaczynało coś śmierdzieć ale myślałem że to kwiatki które zdążyła mi żona wstawić.
Po zalaniu wełny i foli poprosiłem "fachowca" by w trybie pilny zrobił cos z tym. Tu muszę nadmienić że wcześniej też pojawiała się woda ale nie w takich ilościach. Mój "fachowiec" wlazł z pomagierem na dach i stwierdził że muszę wzywać tego co postawił komin bo klinkier jest źle zafugowany i przecieki są efektem wlewania się wody w klinkier a z niego na sufit. Powiedziałem że OK chociaż ta wersja nie do końca mi pasowała bo dach mam deskowany i przed położeniem blachy było OK. W dniu wczorajszym po raz pierwszy wlazłem na dach i to co zobaczyłem...... myślę że musicie ocenić to sami.
Moja prośba jest taka- ja się na tym nie znam ale wydaje mi się że obróbka blacharska komina powinna być wcięta w klinkier a nie przyłożona tylko i napchane na łączeniu kitu. W załączeniu zamieszczam zdjęcia. Proszę o rzetelną opinię co do wykonanej obróbki blacharskiej, czy jest to wg. sztuki dekarskiej? Nie wykluczone że będę zmuszony dochodzić swoich praw w sądzie bo gość ewidentnie jak dla mnie ściemnia.
Pozdrawiam
Marcin