TYLKO NIE BRAAS

Dachówka ceramiczna, dachówka cementowa a może blachodachówka? Jeżeli stoisz obecnie przed takim wyborem to koniecznie musisz poradzić się innych którzy mają już te doświadczenia za sobą. Zapytaj się, które pokrycie dachowe jest najlepsze.

Moderator: Redakcja e-dach.pl

Awatar użytkownika
Nexers
Początkujący
Początkujący
Posty: 24
Rejestracja: 21 cze 2007, 21:11
Lokalizacja: Poznań

autor: Nexers » 27 cze 2007, 14:37

Bez przesady. Po prostu nie możecie winić firmy która produkuje dany towar. Przecież ta dana firma nie składała wam obietnicy :!: . Pretensje możecie mieć do tej osoby/przedstawiciela u którego zakupiliście/zamówiliście dany towar. Zawsze można iść do sądu, lecz nie mając papierka będzie ciężko.

Wiec pisanie tylko nie Braas jest totalną bzdurą. Możecie napisać tylko nie przedstawiciel XXX i na nich się można mścić. Troszkę fantazji ludzie.........

sana
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 41
Rejestracja: 25 cze 2007, 15:40

autor: sana » 27 cze 2007, 14:55

Chłopie przeczytaj swoją wcześniejszą wypowiedź !
Przecież to stek bzdur!
Tłumaczyłam już , że to BRAAS zapewniał ,że będziemy czekać max. 3 m-ce.
Czego jeszcze nie rozumiesz?

Awatar użytkownika
Nexers
Początkujący
Początkujący
Posty: 24
Rejestracja: 21 cze 2007, 21:11
Lokalizacja: Poznań

autor: Nexers » 27 cze 2007, 17:31

....może 8)

amc1
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 798
Rejestracja: 18 paź 2005, 18:00

autor: amc1 » 27 cze 2007, 19:07

piwopijca pisze:Chyba kpiny sobie robicie.Jestescie przedstawicielami lub nawet wykonawcami to rzniecie glupa, jezeli nie to tym bardziej godne nagany.
Jak wogole mozecie obwiniac inwestora w ten sposob. Myslicie wy troche?
To nie jest PRL,klient zamawia i ma byc skoro jest dogadane a nie "No jak można winić BRAASa za to, że się dobrze sprzedaje!!!!! ", co moze przeprosic ich za to ze zamawia sie?
Albo to: "Jak można zaczynać remont dachu nie mając materiału na budowie??? " Czlowieku skad sie urwales? To jest normalne zachowanie inwestora prywatnego, budowa domu to nie magazyny,zamawiasz w systemi "just in time" i ma byc w umowionym terminie,chocby sie walilo i palilo. Nie ma na skladzie to sciaga skad indziej i tyle na ten temat. Tak zachowuja sie firmy nie dojzale do wolnorynkowosci.
"Należało zlecić pracę wraz z zakupem materiału profesjonalnej firmie dekarskiej i nie byłoby problemu" - to tylko oznacza,ze lekcewazycie tzw. przecietnego inwestora i "malego" wykonawce. W czym sa lepsi ludzie z duzej/profesjonalnej firmy od takiej 2- osobowej? Lepsi fachowcy czy cos innego?
To ludzie buduja a nie nazwy i wielkosci firm.


Pzdr.




W tym otóż są lepsi ("ludzie z dużej/profesjonalenej firmy"), że zazwyczaj ich klienci nie miewają takich problemów jak te opisywane w tym temacie forum.

Co do Braasa (i nie tylko) jest "oczywistą oczywistością", pozwolę sobie zacytować modnego ostatnio mistrza retoryki, że to sytuacja naganna.

Na szczęście, sam już nie wiem dlaczego i chyba nie potrafię tego uzasadnić racjonalnie, trzymałem się zawsze od nich z daleka.

Picadoor

autor: Picadoor » 28 cze 2007, 10:17

Witam

Andrzej Wilhelmi napisał;
Jak można zaczynać remont dachu nie mając materiału na budowie??? Można winić wszystkich tylko nie siebie za nieprzemyślane decyzje.


Zgadzam się wszakże z pewnymi warunkami. Inwestor jak my wszyscy MUSI być również "elastyczny" w planowaniu i realizacji przedsięwzięcia. Wszak drobny prywatny inwestor podlega tym samym rygorom i oddziaływaniom rynkowym co duży zorganizowany developer.

piwopijca napisał;
Albo to: "Jak można zaczynać remont dachu nie mając materiału na budowie??? " Czlowieku skad sie urwales? To jest normalne zachowanie inwestora prywatnego, budowa domu


Sorry, ale chyba to piwo ci nie służy. Normalne to u nas w Kraju jest robienie wszystkiego "na gorąco" razem z wielką improwizacją, zazwyczaj na ostatnią chwilę. Prywatnie to niewiele osób planuje u nas cokolwiek, nawet urlopu se nie potrafią ludzie zaplanować. Więc budowy tym bardziej. Bo to szanowny piwopijco KOSZTUJE, a tu w tym Kraju ludzie dostają spazmów na myśl, że muszą za wszystko płacić.
I chyba sobie nie zdajesz sprawy, że uzgodnienia pomiędzy klientem a dostawcą nie dotyczą głównie terminu czy przedmiotu czyli dachówy ale również kosztów dostawy ponoszonych przez dostawcę a także ceny jednostkowej towaru.

Więc to logiczne, że dystrybutor BRAAS dachówkę BRAASa zamówi u BRAASa - bo ma z nim umowy wieloletnie i wypracowane warunki handlowe. Logicznym jest, że jak ma być Romańska, to nie jakieś tam Profil S czy cóś innego. I wreszcie logiczne jest, że jeśli przedstawiciele BRAASa twierdzą, że 3 miesiące to hurt odnosi się do tego terminu. Bo co? Dla "pewności" miał wymyślić bardziej abstrakcyjny np: 5 miesięcy?

dalej piwopijca napisał:
Nie ma na skladzie to sciaga skad indziej i tyle na ten temat.


Oczywiście, że tak, tylko pod jednym warunkiem, że klient zapłaci drożej. Ponieważ gdzie indziej ZAWSZE oznacza drożej.
A poza tym jeśli NIE MA dachówki na placu, bo jej zwyczajnie nie wyprodukowano, to sorry - wziąć ją należy z kosmosu?

Ewidentnie wina LEŻY po stronie BRAAS, szczególnie jego niekompetentnych przedstawicieli.
Tyle, że inwestor powinien liczyć się z narastającymi problemami rynku budowlanego i mógł ostatecznie także brać poprawkę na sytuację rynkową, uwzględnić takie sytuacje i odpowiednio niektóre zadania zaplanować.
Mówienie o wyłącznej winie producenta jest nie na miejscu.
Już pisałem, że mając na placu kilka najbardziej chodliwych modeli dachówek cementowych i ceramicznych miałem bardzo dużo zainteresowanych zupełnie innymi modelami czy kolorami.
Bo jak sobie wyobrażasz Panie piwopijco zgromadzenie na placu 40, 50, a może 60 modeli dachówek i każdą przynajmniej w 3 kolorach w ilościach po kilkanaście tysięcy sztuk?
Bo tylko wtedy uda się LastMinut w sytuacji, gdy producent ma goły plac. Prawda?
Tylko że wówczas cena metra kwadratowego byłaby podobna w swej wielkości do ilości zapasów.
No ale tego już nie jarzysz, za dużo browca.

JBZ

autor: JBZ » 28 cze 2007, 11:25

Proszę, nie odchodźcie od tematu Panowie!
Pani Sana poruszyła ważny temat: poszanowanie klienta. Rozumiem Jej oburzenie i przyznaję rację. Takie traktowanie klienta jest godne największego potępienia. Nie ma żadnego znaczenia: klient duży czy mały, indywidualny czy firma? Kiedy kilka lat temu, gdy o każdego klienta firmy walczyły i wyrywały sobie z rąk, wydawało się, że "klient nasz Pan". Prawda? Można było odnieść takie wrażenie. Wielu zachłystywało się jaki to mamy już rozwinięty wolny rynek - czyż nie?

A teraz, gdy producenci nie nadążają z produkcją w okresie boomu budowlanego, wychodzi szydło z worka! Inaczej mówiąc: wychodzi słoma z butów - z butów działów handlowych i szefów tych firm. Teraz widać o co idzie. Teraz widać, że nie klient potrzebny, a jego kasa.

To nie firma BRAAS jest godna potępienia, a polscy pracownicy tej firmy! Na miejscu Pani Sana, napisałbym skargę do szefostwa firmy matki, ale nie w Polsce! Sądzę, że zadziała i tacy z bożej łaski managerowie z Polski popłyną - a przynajmniej dostaną po nosie, bo żadna szanująca się firma nie pozwoli sobie na takie traktowanie klienta. Radzę też wykonać test: przesłać treść postu Pani Sana do dyrekcji firmy Braas w Polsce i zobaczymy, będą przeprosiny publiczne na forum czy nie? Dowiemy się, czy mamy do czynienia z profesjonalistami we władzach, czy zbieraniną gówniarzy?

Co do czyjejś propozycji zdania się w całości na wykonawcę, to nie podzielam poglądu. Wtedy cena materiału wzrośnie o zysk wykonawcy (ok. 25%) i po co to? Ponadto, inwestor straci kontrolę nad jakością materiałów, ich transportem i składowaniem. Lepiej według powiedzenia "Pańskie oko konia tuczy" wziąć sprawę w swoje ręce. I tak nie zmieni się stereotypu: "bodajbyś sobie dom budował"!

Jerzy Zembrowski

Awatar użytkownika
piwopijca
Aktywny
Aktywny
Posty: 219
Rejestracja: 18 mar 2007, 19:32
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

autor: piwopijca » 28 cze 2007, 11:49

Picadoor pisze:Witam
... Bo jak sobie wyobrażasz Panie piwopijco zgromadzenie na placu 40, 50, a może 60 modeli dachówek i każdą przynajmniej w 3 kolorach w ilościach po kilkanaście tysięcy sztuk?
Bo tylko wtedy uda się LastMinut w sytuacji, gdy producent ma goły plac. Prawda?
Tylko że wówczas cena metra kwadratowego byłaby podobna w swej wielkości do ilości zapasów.
No ale tego już nie jarzysz, za dużo browca.

Daruj sobie szanowny "Picadoor" takie prostackie odpowiedzi, to moze i dziala na prostaczkow, a za takiego siebie bynajmniejnie uwazam.
Nie zrozumiales tekstu do ktorego sie odnosisz wiec wytlumacze jeszcze raz. Nie chodzi mi o to zeby na placu bylo wszystko etc. tylko,jezeli inwestor sklada zamowienie na np. za 1.5 m-ca to dystrybutor kombinuje i ustawia terminy zeby dostarczyc. Ja nie mowilem nic o tym, ze podjezdzam i chce na jutro pod domem widziec dachowki. Po to sa umowy i terminy zeby dostawca/dystrybutor mogl zaplanowac sobie na skladzie cokolwiek.
Skad osad ze szkodzi mi piwo? Po mojej opini na temat niewywiazywania sie z umowy?
"Dobry" osad czlowieka

JBZ - Racja,nie odchodzmy od tematu

Pzdr.

sana
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 41
Rejestracja: 25 cze 2007, 15:40

autor: sana » 28 cze 2007, 12:21

W 100% zgadzam się z Piwopijcą i JBZ.
Ja nie twierdze, że chce mieć jakiś towar na jutro.Wiem doskonale jaka jest sytuacja w kraju i to rozumiem. Mi chodzi o zwykłe dotrzymywanie terminów i traktowanie mnie jak klienta a nie jak dojną krowe!
Ktoś napisał, że budowa domów przerasta niektórych.Ja planowałam przebudowę płaskiego dachu na konstrukcję od listopada 2006r i wszystko było zapięte na ostatni guzik. Być może jest moją winą ,że za bardzo wierzyłam w te 2-3 m-ce ale myślałam ,że to potężna firma (i poważna) i wywiąże się zgodnie z umową.
Dodatkowym minusem dla tej firmy jest jeszcze fakt ,że jak się później dowiedziałam ta dachówka leżała na składzie jakiś czas. Nie mogłam w to uwierzyć ale chyba trzymali ją specjalnie dla kogoś innego. Nie wiem co jest grane i mnie to nie obchodzi. Ja jedynie przestrzegam innych , że takie rzeczy mogą się przydarzyć w tej firmie.

sana
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 41
Rejestracja: 25 cze 2007, 15:40

autor: sana » 28 cze 2007, 12:24

Do JBZ
Ja wysłałam (w trakcie czekania) do BRAASa zapytanie: czy ktoś nie mógłby sprawdzić co się dzieje z moją dachówką? dlaczego tak długo czekam? podałam wszystkie dane potrzebne do sprawdzenia. Do dziś czekam na odpoweidź.

JBZ

autor: JBZ » 28 cze 2007, 13:00

Podejrzewam, że na niczym się nie skończy ten list. Proponuję wysłać skargę do szefa głównego do Lafarge (gdyż Braas już kupiony przez Lafarge) a efekt będzie piorunujący - wiem coś o tym. Przynajmniej nauczy Pani kilka osób szacunku do zawodu i klienta.
Oto namiary:

http://www.lafarge.com/cgi-bin/lafcom/j ... o536880991

Jerzy Zembrowski

sana
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 41
Rejestracja: 25 cze 2007, 15:40

autor: sana » 28 cze 2007, 13:30

Dziękuję za namiary ale już mam dachówkę i złość mi minęła.

Fakt! żal do tej firmy mi pozostanie, bo nawet nikt głopiego przepraszam nie powiedział.
Dodam, że proponowałam też zamieszczenie reklamy BRAASowi (w zamian za jednorazowy rabat) na początku naszej współpracy, ponieważ moj dom jest w dość dobrym punkcie i na początku ktoś się tym zainteresował a później jakoś to się rozmyło.
Ogólnie to chyba Lafarge musi się zabrać za poczynania BRAASa.
Głupi okres budowlany kiedyś się skończy a jeden niezadowolony klient może im narobić więcej reklamy niż pięciu zadowolonych.

Picadoor

autor: Picadoor » 28 cze 2007, 13:39

Sorry piwopijca, sorry sana pozwolę sobie nie zgodzić się z Wami. Dlaczego?

Po pierwsze szanujemy klientów - bynajmniej w mojej firmie - zaś nie dostarczenie towaru w uzgodnionym czasie NIE JEST przejawem arogancji i braku szacunku dla klienta.

Opowiem jak to wygląda u mnie w firmie - a jest całkiem spora, no może mniej znana.

KAŻDORAZOWO przed rozpoczęciem uzgodnień z klientem uzgadniam dostępność - oczywiście w sytuacji, gdy klientowi nie odpowiada to, co mam akurat na placu.
Zatem dowiadujemy się u źródła, ile mają lub ile mogą mieć i w jakim czasie. MUSZĘ polegać na tej informacji - z działu handlowego, bo to źródło.

Wierzcie mi, że ZAWSZE do terminu realizacji z fabryki dodajemy minimum 2 tygodnie na "zabezpieczenie" terminowości dostawy dla klienta.

piwopijca napisał:

Nie chodzi mi o to zeby na placu bylo wszystko etc. tylko,jezeli inwestor sklada zamowienie na np. za 1.5 m-ca to dystrybutor kombinuje i ustawia terminy zeby dostarczyc.


No więc posłuchaj dobry człowieku. Jeśli na podstawie wiarygodnych danych "ustawiam" termin z własnym"zabezpieczeniem", a producent dostawca z racji nieudolności organizacyjnej nie dostarcza mi w terminie dachówki, to czy powinienem ponosić tego konsekwencje?
Jeśli na tydzień przed realizacją dzwonię już codziennie do producenta i tak często przez kolejny miesiąc albo dwa, ponosząc koszty i nie mogę mimo próśb, gróźb i piorun wie czego jeszcze otrzymać towaru, który TYLKO ten producent produkuje, to mam za to oberwać? Jeśli przekazuję wiarygodne informacje dla klienta o sytuacji z tym produktem, wcześniej jej nie było, więc nawet nie mogę się odnieść, a klient wielokrotnie traktuje mnie obscenicznie - bo jest zły na sytuację - mówiąc wręcz,że jego to g...obchodzi. To jest to brak szacunku? Kogo dla kogo? Czy zrobiłem coś nieprofesjonalnie? Chyba tylko to, że zaufałem dotychczas sprawdzonemu dostawcy. Albo to, że tej dachówki nie wyjąłem z własnej oferty - tyle, że ona jest w ofercie w całej Polsce. No więc niech mi ktoś mądry podpowie, co takiego zrobiłem źle?
pozdrawiam

sana
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 41
Rejestracja: 25 cze 2007, 15:40

autor: sana » 28 cze 2007, 15:09

Picadoor a o co Ci właciwie chodzi?pogubiłam się trochę.

Napisze to ostatni raz!
Przedstawiciel BRAASa zapewniał, że wyrobią się w 2-3 m-ce.
Dachówka ,którą zamawiałam leżała na składzie w momencie gdy ja po 4 m-cach narobiłam rabanu bo przedstawiciel powiedział,że nie daje 100% gwarancji że dostanę dachówke w czerwcu.Prawdopodobnie jakbym siedziała cicho to czekałabym jeszcze w lipcu. Rano jak do niego dzwoniłam mówił, że prawdopodobnie będzie na koniec czerwca (ale nie na 100%) a po południu powiedzieli, że będzie za dwa dni.Oczywiście ja w między czasie wykonalam 1000 TELEFONÓW.

Więc nie mów mi , że wszystko jest ok!!!!!!!!
I że to moja wina. Może BRAAS ma taki bajzel na składzie ,że sam nie wie co ma.

JBZ

autor: JBZ » 28 cze 2007, 15:12

Do Picadoor:
Domniemywam, że drzwiami handlujesz. Nie zrozumiałeś mojej intencji. Zauważ, że ganię tylko Braas Polska, tj. nazwijmy to "producenta". Ani słowa o pośredniku.
To co napisałeś tylko potwierdza moją tezę: polski kapitalizm jeszcze nie dorósł do pięt do tego prawdziwego. Niesolidny producent podważa autorytet Twojej firmy. Ale fakt, że klienta nic nie obchodzą Twoje relacje z producentem: masz wybór i zmień producenta albo asortyment, albo magazynuj więcej towaru. Rób co chcesz - inaczej stracisz markę. Ja kiedyś też handlowałem i miałem takie same problemy, ale bywało, że dzwoniłem o 2 w nocy do szefa firmy w Austrii po czym on stawiał na nogi firmę, albo z Niemiec towar do Polski frunął samolotem na koszt producenta, aby był na budowie na czas. Czy tam był wdrażany czy leżał, mnie nie interesowało: ma być zgodnie z ustaleniem. Producent wybierał: czy stracić mnie czy nie? Wolał to pierwsze, bo sprzedając doradzałem czym zapewniałem mu brak reklamacji. Oczywiście dotyczy to tylko producenta markowego albo tego, który zdobywa rynek. Najgorsi są monopoliści. Powiedz producentowi, że jeszcze raz taka wpadka a przejmiesz konkurenta. Zobaczysz jaki będzie efekt. Tylko musisz słowa dotrzymać.

Do Pani Sana:
No, teraz to mnie Pani zmartwiła. Nie można cieszyć się, że kłopoty już za Panią - ważne, że dachówka na budowie. To przypomina kolejkowiczów z czasów "jedynie słusznego ustroju". Właśnie na tym żerują wygodni prokurenci w Polsce. Piszą potem rozległe sprawozdania o sukcesach i wzroście obrotów, co kończy się sowitą premią od firmy matki na ich konto na koniec roku. W ten sposób Pani czyni wilczą przysługę tym figurantom i krzywdę następnym zawiedzionym klientom. Może wcześniej ktoś i Pani to zrobił? Trzeba płynąć jak żywa ryba - pod prąd, a nie jak zdechła - z prądem. Jeśli napisze Pani skargę do szefa firmy, zaręczam, że szef firmy w Polsce urlopu nie weźmie zanim nie poukłada jak należy w firmie. W ten sposób buduje się kapitalizm dla człowieka, a nie kapitalistów!

Nawołuję do przemyśleń.

Jerzy Zembrowski

Picadoor

autor: Picadoor » 28 cze 2007, 15:45

Picadoor a o co Ci właciwie chodzi?


Dobre pytanie. Nie mam przecież do nikogo pretensji, staję jedynie w obronie wszystkich handlowców - oczywiście tych profesjonalnych, rzetelnych i uczciwych.

napisałem:
Ewidentnie wina LEŻY po stronie BRAAS, szczególnie jego niekompetentnych przedstawicieli.


Pani sano
jak widzisz staję również po stronie Twoich racji, mimo że nie wyrażam tego bezpośrednio, a polemizuję jedynie z pochopnymi ocenami pracy firm handlowych i handlowców.

JBZ
tak będzie u nas, gdy dostawca-producent będzie miał świadomość nieuniknionej klęski i poważnych strat łącznie z bankructwem firmy i personalnym w wyniku swego partactwa, a sprawy arbitrażowe nie będą trwały w nieskończoność.


Wróć do „Pokrycia dachowe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości

Gotowe projekty domów