w zeszłym roku 2012 nie oznacza rok temu. Najprawdopodobniej było to robione w okresie poza sezonem grzewczym i to raczej już w pełni lub pod koniec lata.
Jeżeli Panowie musieli szpachlować i jeżeli było to pod koniec lata, to posadzka podłogowa z dębu została ułożona ze zbyt wilgotnych deszczułek. W tym okresie szczeliny powstałe w sezonie grzewczym powinny być zamknięte lub bardzo niewielkie. Jeżeli te szczeliny powstały w okresie pełnego sezonu grzewczego styczeń/luty, to nie parkieciarze są winni lecz właściciel mieszkania, który uwielbia suchy klimat-poniżej 30%RH. Te szczeliny musiały popękać, ponieważ deszczułki oddalały się od siebie (kurczyły się). Cykliniarze, parkieciarze, którzy przychodzą do renowacji starego parkietu, w zamieszkałym, użytkowanym mieszkaniu w okresie np. letnim mogą nie widzieć w posadzce śladów przesuszania pomieszczeń w okresie zimy. Poza tym taka posadzka przetrwała w gorszym lub lepszym stanie kilka lub kilkanaście lat. Ważne jest opukanie podłogi aby ustalic jej trwałość związania z podłożem. Jezeli są głuche miejsca oznacza to, że może już byc tylko gorzej. Bez napraw nie poprawi się na trwałe estetyki podłogi.
Nie znając dokładnie sytuacji można przypuszczać jeszcze kilka rzeczy.
Ja ze swojej strony na starych posadzkach podłogowych, wręcz obrzydzam ludziom szpachlowanie.