Niby miało być tak pięknie; tylko powiadomić... Mówię o tym, że moja działka znajduje się na obszarze ochrony archeologicznej. Wszyscy zapewniali mnie, że to żaden problem, a jednak. Musiałem zgłosić się do Urzędu Ochrony Zabytków, dostarczyć kopię projektu, napoisać wniosek..., itp., itd... Otrzymałem postanowienie. Na tym nie koniec. Po paru dnich dzwoni do mnie pewien Pan, przedstawia się jako archeolog, i mówi, że poprowadzi dalej mioją sprawę. Na wstępie, chyba, oczekuje odemnie 350 zł. Dodam tylko,że obok mnie nie ma żadnych zabytków, nikt jeszcze tutaj nic nie znalazł, a oni określili w swoim piśmie, że moja działka znajduje się na terenie STANOWISKA ARCHEOLOGICZNEGO. Czy ktoś może wie, co jest określone przez przepisy jako STANOWISKO ARCHEOLOGICZNE? Dotarłem do przepisów, i oczywiście jest trochę załatwiania, upraszania się o różnego rodzaju zgody, ale w odniesieniu do właśnie tych stanowisk. czy ktoś miał podobne problemy? Bo czuję, że trochę mnie to będzie kosztować, nie wspomnę o straconym czasie.
...