Ja chyba też wolałabym nie mieć kwiatów, niż mieć kwiaty sztuczne. Nie powiem - widziałam sztuczniaki, które wyglądały dość naturalnie, ale zawsze to będzie plastik.
Co do klimatu, no to tak - nie każdy kwiat lubi zmiany temperatur na oknie, wilgotności, jakieś ciągłe poruszanie. Moja dracena nie chciała rosnąć na parapecie.
I w sumie zorientowałam się dopiero jak sobie kupiłam takie urządzenie -
https://www.aze.com.pl/pl/p/Monitor-roslin-Flower-Care-HHCC/1416. Ono bada wilgotność, światło, glebę, ilość promieniowania UV, które trafia do kwiata. I potem porównałam sobie te wartości z tymi, które kwiat powinien mieć i można było go odratować. Po 3 tygodniach pięknie się rozwinął.