bachus pisze:
Dobra, może uściślijmy co znaczy dla mnie i dla Ciebie słowo. Dla mnie słowo praktyka w odniesieniu do kolektorów słonecznych znaczy to, że ja posiadam instalację do wspomagania ogrzewania i w pełni z tego korzystam.
Dla mnie analogicznie.
bachus pisze:
Faktycznie oszczędzam w sezonie grzewczym, tym pełnym (październik - maj ) ok 30% kosztów związanych z ogrzewaniem i ciepłą wodą.
Ale:
Oszczędzam, mając instalację składającą się z 12 kolektorów próżniowych.
Ty natomiast chcesz to samo załatwić poprzez zastosowanie 5 kolektorów płaskich.
I właśnie to mnie wydaje się niewiarygodne.
To akurat łatwe do wyjaśnienia. Może ogrzewasz większą powierzchnię. Ja mam podłogówkę podłączoną do 10 m2 solarów w pokoju dziennym o pow 40 m2.
Jaką powierzchnię ogrzewasz tymi 12 kolektorami próżniowymi i jaką one mają moc?
bachus pisze:
1. Bo jak praktycznie mamy o czymś dyskutować ( wspomaganie ) jak ja mam a ty nie.
Ja też mam. W dodatku okazuje się, że oszczędzasz dokładnie tyle ile wyliczyłem, czyli 30%.
Ja podałem 1,5 tony oszczędności z 5 ton, pamiętasz?
bachus pisze:
2. Powiedz, mi jak mamy porównać do siebie dwie takie instalacje, w czym obliczać "osiągi" ich, skoro według Ciebie to szarlataneria?
Szarlatanerią nazwałem przeliczanie energii węgla na kilowatogodziny "solarowe" i mam nadzieję przedstawiłem na to dość przejrzysty przykład.
Porównywanie dwóch różnych instalacji w różnych budynkach w róznych miejscach nie ma wielkiego sensu. Sens ma dla mnie porównanie solara płaskiego, który kosztuje 1500 złotych z solarem płaskim, który kosztuje 500 złotych aby sprawdzić, czy warto zapłacić drożej za to samo.
bachus pisze:
3. Czy według prawa handlowego jesteś w stanie zagwarantować inwestorowi jakiekolwiek
oszczędności na wspomaganiu?
Tak samo, jak pogodynka może mi zagwarantować, że będe miał słoneczne 2 tygodnie wczasów nad Bałtykiem w lipcu.
bachus pisze:
A jak to wygląda od września do kwietnia?
Ja również miałem płaskie do wspomagania ogrzewania:
Opiszę w skrócie jak to wygląda na przykład dzisiaj. Kocioł na ekogroszek ( 20 KW, prod. Elektromet Głubczyce) chodzi od wczesnej jesieni, sterowany regulatorem w pokoju dziennym. Temperatura zredukowana 21 stopni od 23:00 do 6:00, od 8:00 do 16:00, w pozostałych godzinach temperatura nastawiona to 23 stopnie. Jeśli nie ma słońca, to pod wieczór rozpalam w kominku, temperatura wzrasta do ok. 25 stopni, sterownik wyłącza kocioł, który do rana chodzi jedynie w trybie podtrzymania.
Jeśli jest słońce, jak dziś, to kolektory podgrzewają podłogę w pokoju dziennym , co również powoduje że temperatura nie spada poniżej zadanej, a więc 21 lub 23 stopnie.
Reguły nie ma jak długo, bo to zależy od wielu czynników, ile było słońca, jaka temperatura na dworze, itd. Generalnie zasada jest jedna, nawet najmniejszy promyk słońca w połowie grudnia powoduje, że pompa cyrkulacyjna wybudzająca kocioł z trybu podtrzymania włączy się później. Czasami pół godziny póżniej a czasami pięć godzin później. Tak to wygląda w praktyce.
Dopóki kocioł CO chodzi w trybie podtrzymania, spala ok. 15 kg węgla na dobę, mniej sie nie da, bo zgaśnie. Wyregulowałem go poniżej danych podawanych przez producenta, który w instrukcji twierdzi, że minimalne zużycie to 1 kg/h czyli 24 na dobę.
W trybie podtrzymania pompa stoi, ale ciepło i tak grawitacyjnie sie unosi i grzejniki są letnie.
Jeśli więc kolektory pomagają, udaje się stan podtrzymania utrzymywać niekiedy całą dobę a niekiedy tylko pół godziny dłużej niż wtedy, kiedy słońca nie ma. Ale zysk jest ZAWSZE.
Taka moja praktyka, może niezbyt jasno tłumaczę, ale po to jest to forum, aby sobie wyjaśniać.
Pozdrawiam, i przepraszam za małą aktywność, ale zima to dla mnie najbardziej pracowity okres, więc nie zawsze mam czas odpisać.