W większości wypadków wystarczy atrapa. Kiepskiej jakości atrapę znający temat monitoringu (w tym także doświadczony złodziej) łatwo rozpozna. Lecz większość ludzi (w tym również złodziei) nie będzie mieć świadomości, że ma do czynienia z atrapą. Szczególnie droższe modele atrap wyglądają, jak prawdziwe kamery.
Tylko nie kupujcie atrap z migającą czerwoną diodą. Laika nabierzecie na ten gadżet, lecz każdego znającego się na rzeczy przyprawicie o śmiech.
Atrapę można również poznać po tym, że jej obudowa nie ma żadnych napisów albo jej napisy brzmią bardzo egzotycznie (bowiem używanie nazw znanych marek jest chronione prawnie).
Przede wszystkim atrapę rozpoznaje się po kiepskich materiałach użytych do wykonania obudowy.
Ciekawy przypadek spotkałem w pewnym wiejskim sklepiku. Jego wnętrze było metrażowo dość spore. Na każdym kroku u sufitu miał on zamontowaną kamerę, mniej więcej co każde dwa metry. Było ich zatem sporo. Każdy złodziej na ten widok powinien od razu posikać się ze strachu.
Lecz to wszystko były atrapy. Jedyne prawdziwe kamery znajdowały się przy drzwiach wejściowych i przy kasie.