Forum budowlane, budowa domu, koszty budowy domu, ile kosztuje budowa domu

dwa kolektory płaskie wysokość 6-7m dom z płaskim dachem zbiornik 300l, instalacja ma 4 lata
w zeszłym miesiącu przestały działać spadek ciśnienia do zera zadzwoniłem do serwisu viessmann i dwukrotnie napełniali i odpowietrzali instalacje i efekt był zaledwie na 3-4 dni, brak wycieków w kotłowni i na dachu przy kolektorach kolektory nie zaparowane zmieniłem serwis na prywatny bo ów profesjonaliści nie umieli sobie poradzić, kolejny fachowiec wpompował mi do instalacji 15l glikolu ( ciekawe jak serwis z viessmanna nabijał instalacje jak ani litr mu więcej nie wzeszedł) i efekt podobny ciśnienie spada do zera 3-4 dni wymieniłem biały zbiornik ten za manometrem i brak efektów, była robiona próba instalacji nabiliśmy 5 br i sprawdzaliśmy czy niema wycieków i nic nie znaleźliśmy a ciśnienie spada, instalacja jest ciągnięta w miedzi i jedynie w środku komina niema jak sprawdzić przewodów, wykluczyliśmy także nieszczelność w zbiorniku 300l na wodę wydałem 800zł i dalej mam niesprawne solary może ma ktoś jakiś pomysł ??

Ups !!! A co na to gwarant bezawaryjnego solarnego systemu grzewczego?
Potrzebna pomoc? Od zadań specjalnych na tym forum jest bachus ! Pomimo "szorstkiej" przyjaźni, wierzymy, że ma niewątpliwą wiedzę w tej dziedzinie i koledze w nurtującym problemie pomoże.










Nie po to izolujemy, by robić centralne.

Jeśli nie ma wycieków, mogłoby to znaczyć, że glikol ucieka w postaci gazowej. Nie wiem tylko, czy jest to możliwe? Czy glikol ma tak dużą lotność, jak niektóre płyny, np. spirytus?

Z drugiej strony zerowe ciśnienie (pomijając dokładność manometru) musiałoby oznaczać całkowitą ucieczkę płynu solarnego. Przecież solary są na dachu, a manometr na dole przy pompie. Każdy słup płynu o kilkumetrowej wysokości jakieś ciśnienie musi dawać.

Tak, czy inaczej, nie mogę nic na Twój dziwny problem poradzić.

Enerbau pisze:Pomimo "szorstkiej" przyjaźni,

Dzięki Enerbau za uznanie, chyba jednak szorstkość zmienię , ale nie dawaj mi powodów o.k.?

Piotr Nowik pisze: Z drugiej strony zerowe ciśnienie (pomijając dokładność manometru) musiałoby oznaczać całkowitą ucieczkę płynu solarnego. Przecież solary są na dachu, a manometr na dole przy pompie. Każdy słup płynu o kilkumetrowej wysokości jakieś ciśnienie musi dawać.

Tak, tylko zwróć uwagę, że pompa pompując o ile przeciek jest na dachu, podnosi glikol do nie go, tam wyrzuca na zewnątrz. Po wyłączeniu pompy w instalacji jest mało glikolu i jest on praktycznie na poziomie kotłowni.

Decik pisze:w zeszłym miesiącu przestały działać spadek ciśnienia do zera zadzwoniłem do serwisu viessmann

Coś w opisie nie bardzo mi się zgadza. Po ponownym napełnieniu przez następną ekipę, która wpompowała 15 litrów i dalej nastąpił spadek ciśnienia do zera to co się mogło stać z glikolem?
Przecież 15 litrów nie można schować do kieszeni.
Wszyscy zakładają, że w kominie jest instalacja w jednym kawałku, bez łączenia. Skoro nie widać nigdzie wycieku to gdzie on jest? Tu muszę jednak bronić instalatorów z obu ekip a to dla tego, ze oni przy tej instalacji spędzili po około 2 godzin i jeżeli jest faktycznie tak niezauważalny wyciek to musieli by nocować.
Jeżeli wyciek mógłby być w kominie a instalacja jest w otulinie to glikol poleje się po otulinie od środka do kotłowni.
Proponuję Decikowi aby jednak na wszelki wypadek sprawdził wyczystkę od tego komina.
Jeżeli natomiast już nie możliwe staje się możliwym to ja zrobił bym tak:
Odłączam bym rury przy grupie i zaślepił grupę po rurach, następnie zrobił bym ciśnienie czekając dwa dni.
Jeżeli ciśnienie nie spadnie, to s powrotem połączył bym rury do grupy a następnie na dachu odłączył bym rury od kolektorów, zaślepiając rury. I znów wpompował bym glikol do instalacji i znów obserwował bym przez dwa dni.
Tak mamy podzieloną instalację na trzy części, w której części będzie spadać ciśnienie.

Sprawdziłbym jeszcze wszystkich domowników alkomatem. Zdarza się, że w nocy ludzie wstają i szukają czegoś do wypicia. Dla nich borygo, glikol - co za różnica?

A no taka że "po borygo się nie rzigo. "