Strona 1 z 1
podwieszany sufit trzeszczy-potrzebna pomoc
: 18 mar 2009, 8:31
autor: takton
W pokoju o powierzchni 25 m2, "fachowiec" podwiesił sufit z płyt gipsowo kartonowych na stelażu metalowym. Stelaż mocowany był do ścian oraz wieszakami do drewnianego stropu. Po kilku dniach od zawieszenia całej konstrukcji sufit zaczął pobrzękiwać i trzeszczeć, po czym po następnych kilku dniach przestał. Nie martwiłbym się tym gdyby nie to, ze sytuacja (trzeszczenie i brzęczenie) powtarza się co jakiś czas w zupełnie niespodziewanym czasie trwa dzień, dwa i przestaje a potem powtarza się na nowo. W tej chwili od montażu tego ustrojstwa minęło ok. miesiąca i sytuacja trwa nadal, dlatego sądzę że nie jest to problem związany z "układaniem" się desek stropu. Czy da sie coś z tym zrobić bo umęczony już jestem nocnym wysłuchiwaniem dość głośnych odgłosów z dachu. Czy da się coś zaradzić bez zdejmoawania płyt? Dodam że mogę wejść na strop i po zdjęciu ocieplenia dostać się do desek stropu "od góry". Czy taka sytuacja może być związana ze zbyt gęstym umiejscowieniem wieszaków podtrzymujących stelaż od strony stropu?
Podwieszane sufity mam też w innych pomieszczeniach przykrytych tym samym stropem i nie mam tam żadnych dodatkowych atrakcji akustycznych. P
Re: podwieszany sufit trzeszczy-potrzebna pomoc
: 22 mar 2009, 6:57
autor: GipsKarton
takton pisze:W pokoju o powierzchni 25 m2, "fachowiec" podwiesił sufit z płyt gipsowo kartonowych na stelażu metalowym. Stelaż mocowany był do ścian oraz wieszakami do drewnianego stropu. Po kilku dniach od zawieszenia całej konstrukcji sufit zaczął pobrzękiwać i trzeszczeć, po czym po następnych kilku dniach przestał. Nie martwiłbym się tym gdyby nie to, ze sytuacja (trzeszczenie i brzęczenie) powtarza się co jakiś czas w zupełnie niespodziewanym czasie trwa dzień, dwa i przestaje a potem powtarza się na nowo. W tej chwili od montażu tego ustrojstwa minęło ok. miesiąca i sytuacja trwa nadal, dlatego sądzę że nie jest to problem związany z "układaniem" się desek stropu. Czy da sie coś z tym zrobić bo umęczony już jestem nocnym wysłuchiwaniem dość głośnych odgłosów z dachu. Czy da się coś zaradzić bez zdejmoawania płyt? Dodam że mogę wejść na strop i po zdjęciu ocieplenia dostać się do desek stropu "od góry". Czy taka sytuacja może być związana ze zbyt gęstym umiejscowieniem wieszaków podtrzymujących stelaż od strony stropu?
Podwieszane sufity mam też w innych pomieszczeniach przykrytych tym samym stropem i nie mam tam żadnych dodatkowych atrakcji akustycznych. P
dziwne to, dzięki temu wiemy już, że sufit nie ma izolacji akustycznej.nie można wykluczyć błędów ale również za ten stan mogą być winne legary.
Re: podwieszany sufit trzeszczy-potrzebna pomoc
: 22 mar 2009, 13:45
autor: RYCHOOOOO
witam,
tak jak pisze przedmowca-raczej to izolacja akustyczna a raczej jej brak a jak nie to...zostaje Ci chyba zawolanie jakiegos szamana bo chyba straszy
pozdro
Re: podwieszany sufit trzeszczy-potrzebna pomoc
: 23 mar 2009, 8:25
autor: takton
[/quote]
dziwne to, dzięki temu wiemy już, że sufit nie ma izolacji akustycznej.nie można wykluczyć błędów ale również za ten stan mogą być winne legary.[/quote]
Legary raczej wykluczam, bo w innych pomieszczeniach wszystko jest ok.
Re: podwieszany sufit trzeszczy-potrzebna pomoc
: 23 mar 2009, 8:27
autor: takton
RYCHOOOOO pisze:witam,
tak jak pisze przedmowca-raczej to izolacja akustyczna a raczej jej brak a jak nie to...zostaje Ci chyba zawolanie jakiegos szamana bo chyba straszy
pozdro
Szamanką jest moja zona tyle, że na razie wbija igły w kukłe majstra od tych sufitów. Nie pomyślałem coby duchy odegnała

Re: podwieszany sufit trzeszczy-potrzebna pomoc
: 23 mar 2009, 17:20
autor: RYCHOOOOO
takton pisze:RYCHOOOOO pisze:witam,
tak jak pisze przedmowca-raczej to izolacja akustyczna a raczej jej brak a jak nie to...zostaje Ci chyba zawolanie jakiegos szamana bo chyba straszy
pozdro
Szamanką jest moja zona tyle, że na razie wbija igły w kukłe majstra od tych sufitów. Nie pomyślałem coby duchy odegnała

hehehehehheeee tzn.voo doo:)) hehehehe niezle niezle,nie zazdroszcze,majster ma przechlapane
pozdro