Strona 1 z 1

Rozbudowa domu, co musze teraz zrobić??

: 09 gru 2007, 13:58
autor: mAlIbOr
Witam wszystkich serdecznie. Nabyłem swoj pierwszy domek ktory chciał bym rozbudować. Sytuacja wyglada tak ze jest to dom skladajacy sie z dwoch niezaleznych od siebie czesci. Jest co prawda wyremontowany w 100% ale jedna jego czesc jest drewniana i chciał bym to wyburzyc i postawic w to miejsce normalne sciany.

Ze wzgledu ze jestem laikiem w tym zagadnieniu (no moze nie takim ostatecznym :wink: ) mam do Was pytanie: Co musze teraz zrobić i w jakiej kolejnosci :?: Gdzie sie udać :?: Gmina, arhitekt. A moze najpierw jakis inzynier budowalany. WIem ze to nie jest proste pytanie ale nigdy nie miałem z tym do czynienia i jakos nie wnikałem w takie procedury.

Z gory dziekuje za wszelką pomoc,
Pozdrawiam,
Łukasz

P.S. dla działki na ktorym stoji dom nie ma aktualnie obowjązującego planu zagospodarowanie przestrzeni... czy to jakos utrudni papierologie??

: 22 sty 2008, 12:12
autor: GallAnonim1981
Jeżeli nie ma planu zagospodarowania to cała procedura wydłuża się o około 3 miesiące-wiem z doświadczenia. Ja chcę nadbudować do stojącego już domu mały fragment 9x3 metry nad obecną kuchnią i jak na razie czekam już 2 miesiąc. :x

: 22 sty 2008, 16:03
autor: Elmont
Szanowny Kolego jeżeli nie masz "życzliwych i upierdliwych"sąsiadów to pod starym
dachem zrobisz dobudowę i nikogo smród nie zaleci .Pięknie to można "zamaskować"
niby nową elewacją całości i będzie .Inaczej legalnie i z procedurami to potrwa dłuuuuugo
i bez projektu się nie obejdzie a też z pozwoleniem na rozbudowę.A co za tym idzie
kierownik budowy itd itp.Pieniędzy wydasz na te urzędnicze mitręgi i panowie projektanci
z Bożej łaski będą zadowoleni bo zarobią na kilku kreskach na papierze.A jakże nadzór
budowlany swoje 3 grosze dołoży,koszty koszty i finał odległy.Pozdrawiam i życzę
wytrwałości :D

: 22 sty 2008, 17:15
autor: amc1
A jak się zawali, bo nikt nie policzył i nikt nie nadzorował to dopiero zacznie się mitręga. Żyjemy w określonym systemie prawnym, inna sprawa czy logicznym, ale chyba coś jest nie tak jeżeli poleca się jego omijanie. Ja też chętnie bym może nie miał do czynienia z ZUS i Urzędem Skarbowym bo to "mitręga" ale do głowy mi nie przyjdzie żeby je ignorować. A co dopiero bądź co bądź publicznie doradzać omijanie prawa.

Do autora tematu: radzę najpierw udać się do dobrego projektanta, powinien sam wszystko załatwić a jeżeli nie będzie w stanie, to dokładnie doradzi co i jak należy po kolei zrobić.

: 22 sty 2008, 20:31
autor: molok78
Sprawdz czy część drewniana jest naniesiona na mapie działki,jeżeli tak to bardzo ułatwi sprawe

: 22 sty 2008, 20:40
autor: Elmont
amc1 jakoś od zawsze ludzie domy budowali bez uczonych projektantów i do dzisiaj stoją
i się nie zawalają.Jednak przemożna pycha i konieczność dawania zarobić stadu
pseudo projektantom nie moze z głowy wyjść niektórym.I podobno ma być łatwiej i
taniej budowanie własnego M.Nie zanosi się jednak na to bo uczeni muszą kreślić
choćby palcem na wodzie i niczego nie zrobisz bez stempelka i bazgrołów psu na budę
potrzebnych projektantów od wychodka.

: 22 sty 2008, 20:58
autor: molok78
Zgadzam się z przedmówcą,ale na razie jest tak a nie inaczej i musimy się z tym godzić...

: 22 sty 2008, 21:29
autor: amc1
Elmont pisze:amc1 jakoś od zawsze ludzie domy budowali bez uczonych projektantów i do dzisiaj stoją
i się nie zawalają.Jednak przemożna pycha i konieczność dawania zarobić stadu
pseudo projektantom nie moze z głowy wyjść niektórym.I podobno ma być łatwiej i
taniej budowanie własnego M.Nie zanosi się jednak na to bo uczeni muszą kreślić
choćby palcem na wodzie i niczego nie zrobisz bez stempelka i bazgrołów psu na budę
potrzebnych projektantów od wychodka.
No pewnie. I mamy może nieprzebrane pokłady pięknej i funkcjonalnej architektury, co?

: 23 sty 2008, 22:18
autor: GallAnonim1981
Sąsiadów mam bardzo w porządku, ale dziś jest dobrze, a jutro nie i mam nadzór budowlany na karku. I jeszcze jedno stan etatowy tych od nadzoru zwiększył się o 2 osoby i jeżdżą po powiecie szukając miodu w d.....
Więc lepiej wydać więcej kasy i mieć spokój.