Strona 1 z 1

Efektywność energetyczna

: 25 sty 2018, 16:53
autor: Tomasz_Brzeczkowski
Taka furmanka zapewniała węgiel do ogrzania dwóch domów. Niecała tona na sezon!! Piece kaflowe były naprzeciwko okna a nie grzejniki pod oknem. Nie grzało się najpierw wody a potem domu. Dziś, nowy ocielony dom z nowoczesnym kotłem na ekogroszek o takim wyniku może tylko pomarzyć.

Re: Efektywność energetyczna

: 25 sty 2018, 17:23
autor: -_- greg
1 Czy ktoś to zużycie może potwierdzić? Czy jest to do zweryfikowania?
2 Pół tony węgla na dom? czy tona na jeden dom?
3 Czym grzano wodę w kranie?
4 Piec kaflowy stał w rogu pokoju bo najbliżej komin był w rogu, czy z innego powodu?
5 Jak wyglądał komfort cieplny zimą, przy oknie nieogrzanego domu z nieszczelnymi oknami?
6 Czy piec kaflowy akumulował ciepło?
7 Jeżeli było tak tanio, to dlaczego dziś tego nikt nie robi?

Re: Efektywność energetyczna

: 25 sty 2018, 22:09
autor: bachus
-_- greg pisze:1 Czy ktoś to zużycie może potwierdzić? Czy jest to do zweryfikowania?
Tak, można to jeszcze zweryfikować. Otóż w domu mojej teściowej stoją jeszcze dwa takie piece kaflowe, każdy w innym pokoju. Przy temp. poniżej jakieś -5 stopni piece dawały ciepło wokół siebie natomiast stojąc przodem do pieca czuło się ciepło a po plecach pizgało chłodem i to nie małym. Taki był to komfort. Pewnie za dzieciństwa i młodości Brzęza jego rodzice już mieli rekuperator i klimatyzator, że tego nie pamięta, albo Brzęczu ma pomroczność jasną dla tego jak zawsze wygaduje bzdury.
-_- greg pisze:2 Pół tony węgla na dom? czy tona na jeden dom?
To zależy jak patrzeć na dom. Oczywiście są to budynki wolno stojące Te z zamierzchłych czasów były jednak nie wielkie, ten mojej teściowej ma nie całe 90m2 i jest to parter z poddaszem a więc niewielki. W okresie jak funkcjonowały w nim piece kaflowe nie były niczym izolowane, nic prócz cegły a by go jakoś ogrzać trzeba było spalić około 3-4 ton węgla. A więc bzdury opowiada Brzęczu o jednej tonie węgla i o tych 20kWh/m2/rok dla starych domów, facet nie ma zielonego pojęcia o czym gada.
-_- greg pisze:3 Czym grzano wodę w kranie?
W tym domu ze względu na brak łazienki wodę grzano w dużym garnku do kąpieli w balii.
Natomiast w domu z mojego dzieciństwa było coś takiego co nazywało się centralnym etażowym a więc piec typu westalka z wężownicą w środku paleniska, która grzała kaloryfery oczywiście pod oknem i jeszcze nagrzewała zbiornik z wodą do mycia i kąpieli Tu na sezon grzewczy szło jakieś 3-3,3 tony koksu a mieszkanie miało jakieś 70m2
-_- greg pisze:4 Piec kaflowy stał w rogu pokoju bo najbliżej komin był w rogu, czy z innego powodu?
Na ogół w takich domach z piecami kaflowymi komin budowano w środku domu a więc dla tego piece były przyklejone do komina.
-_- greg pisze:5 Jak wyglądał komfort cieplny zimą, przy oknie nieogrzanego domu z nieszczelnymi oknami?
Komfort wyglądał fatalnie, przy piecu gorąco, przy oknach pizgało chłodem
-_- greg pisze:6 Czy piec kaflowy akumulował ciepło?
Tak akumulował i to nie źle, bo ważył od tony w górę szamotu.
-_- greg pisze:7 Jeżeli było tak tanio, to dlaczego dziś tego nikt nie robi?
Jak to nie robi? Brzęczu szuka frajerów na takie rozwiązania sugerując zamianę pieca na grzejniki pod ścianą i dołożenie klimy która dmucha z jednego źródła ciepłem na całe wielo pomieszczeniowe mieszkanie.
A te piece kaflowe, które zużywają/zużywały pół tony na mieszkanie/dom muszą koniecznie być namaszczone przez Brzęczkowskiego, inne są nie ważne.

Re: Efektywność energetyczna

: 27 sty 2018, 22:44
autor: -_- greg
To trochę naświetla sprawę skąd ta efektywność pieca kaflowego a współczesnego kotła.
bachus pisze:
A te piece kaflowe, które zużywają/zużywały pół tony na mieszkanie/dom muszą koniecznie być namaszczone przez Brzęczkowskiego, inne są nie ważne.
albo dobremu palaczowi idzie mniej koksu, bo palić to też trza umić... to tak pół żartem pół serio.