spadek cisnienia ciepłej wody
: 07 mar 2010, 1:36
Witajcie,
przepraszam jeśli temat jest popularny, szukałem jakiejś informacji i nie znalazłem.
Otóż w mieszkaniu które wynajmujemy (studenty;)) woda jest ogrzewana junkersem gazowym. I oto co się dzieje: są w sumie trzy krany: w kuchni, w łazience umywalka i w łazience wanna/prysznic.
Teraz za to problem się trochę zrobił większy, bo praktycznie ciśnienie jak się odkręci ciepłą wodę jest tylko wtedy, kiedy ta woda jest zimna. Kiedy bojler ją ogrzeje chociaż trochę, ciśnienie od razu drastycznie spada, aż do poziomu kiedy woda w ogóle nie leci. Wcześniej było tak, że leciała ciurkiem gorąca woda i jak się dokręciło zimnej to było znośnie, teraz już kaput, właściwie nie ma tak że leci ciepła woda.
Dopiero jak będzie odkręcona długo długo, to zaczyna lecieć znów zimna, ciśnienie się zwiększa, bojler się zapala (jak się wyłączy ciepłą wodę i włączy z powrotem, ewentualnie podmucha w płomień), wtedy przez chwilę leci lekko cieplejsza woda, ciśnienie spada i tak w kółko...
Jeśli to ma znaczenie, to przy wannie są dwa kurki (ciepła/zimna), a w umywalce jeden ten taki śmieszny
Co robić? Czy ewentualna naprawa dużo będzie kosztować, czy w grę wchodzi tylko wymiana bojlera czy czegoś innego?
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi
Łukasz
przepraszam jeśli temat jest popularny, szukałem jakiejś informacji i nie znalazłem.
Otóż w mieszkaniu które wynajmujemy (studenty;)) woda jest ogrzewana junkersem gazowym. I oto co się dzieje: są w sumie trzy krany: w kuchni, w łazience umywalka i w łazience wanna/prysznic.
- Kuchenny kran w ogóle nie odpala bojlera (zawsze leci zimna woda, chyba że ktoś w łazience będzie puszczał akurat ciepłą przez jakiś czas), ale to nie problem.
- W umywalce woda ciepła jest, chociaż jeśli junkers zostanie odpalony, potem woda na chwilę zakręcona (płomień zgaśnie), to żeby znowu go odpalić, trzeba poczekać aż poleci całkiem zimna woda, i wtedy jeszcze raz (zakręcić/odkręcić). To też nie jest problem ale piszę, żebyście wiedzieli jak najwięcej

(Tak w ogóle to też często trzeba 'pomóc' bojlerowi się odpalić dmuchając w płomień ten mały)
Teraz za to problem się trochę zrobił większy, bo praktycznie ciśnienie jak się odkręci ciepłą wodę jest tylko wtedy, kiedy ta woda jest zimna. Kiedy bojler ją ogrzeje chociaż trochę, ciśnienie od razu drastycznie spada, aż do poziomu kiedy woda w ogóle nie leci. Wcześniej było tak, że leciała ciurkiem gorąca woda i jak się dokręciło zimnej to było znośnie, teraz już kaput, właściwie nie ma tak że leci ciepła woda.
Dopiero jak będzie odkręcona długo długo, to zaczyna lecieć znów zimna, ciśnienie się zwiększa, bojler się zapala (jak się wyłączy ciepłą wodę i włączy z powrotem, ewentualnie podmucha w płomień), wtedy przez chwilę leci lekko cieplejsza woda, ciśnienie spada i tak w kółko...
Jeśli to ma znaczenie, to przy wannie są dwa kurki (ciepła/zimna), a w umywalce jeden ten taki śmieszny
Co robić? Czy ewentualna naprawa dużo będzie kosztować, czy w grę wchodzi tylko wymiana bojlera czy czegoś innego?
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi
Łukasz