Grzegorz 47 pisze:Panie Henryku . Nadal stosuje Pan zasadę opluwania i negowania wszystkiego co Pan przeczytał i usłyszał o kotle magnetycznym a dotyczy to także dzisiejszej telefonicznej rozmowy . Pisze Pan że ...”dowiedziałem się od niego, że ma trudności z przeprowadzeniem wiarygodnych badań przez polskie placówki naukowe”... co sugeruje że pomiary
wykonane przez wyższą uczelnie także są nie wiarygodne. Panie Henryku skąd takie wnioski bo przecież nie z rozmowy telefonicznej. To że inna uczelnia techniczna chciała wykonać pomiary nie przygotowawszy się do nich nie świadczy że te które Panu przekazałem są nie wiarygodne.
Stawiany jest zarzut iż nie odpowiadam na posty ale proszę się zastanowić czy mogę wymieniać poglądy, przekazywać informacje jeżeli mam do czynienia z takimi osobami pokroju Pana Henoka osobami które wolą zachować anonimowość . Czytając niektóre posty też wolałbym nie podpisywać się z imienia i nazwiska . Byłem bardzo zaskoczony telefonem od człowieka który skutecznie opluwa mnie i obraża ale postanowiłem ze spokojem odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości i miałem nadzieję że Pan Henryk będzie wykazywał więcej umiaru w formułowaniu swoich opinii czy wyciąganiu pewnych wniosków chociaż by po dzisiejszej rozmowie. Panie Henryku jest Pan dla mnie osobą nie wiarygodną z poważnymi problemami emocjonalnymi . Nie będę starał się w żaden sposób rozwiązywać Pana problemów, proszę natomiast zastanowić się kilka razy zanim wysnuje Pan jakieś wnioski i postanowi Pan się nimi podzielić gdyż tak jak to wcześniej jeden z Panów na forum napisał może skończyć się to sprawą w sądzie.
Szanowni Państwo podaję poniżej swoje dane do korespondencji , jeżeli będziecie zainteresowani uzyskaniem pewnych a nie wszystkich informacji to prześlę je na podany adres emailowy podając oczywiście swoje imię i nazwisko. Proszę nie mieć mi za złe że nie na wszystkie pytania udzielę satysfakcjonującej odpowiedzi. Wyjaśnieniem zjawiska fizycznego pewno podejmą się naukowcy natomiast rozwiązanie konstrukcyjne pozostanie moją tajemnicą do czasu sprzedania pierwszych egzemplarzy a potem to już „każdy” będzie mógł wykonać taki kociołek. Pozdrawiam Grzegorz Matuszczak email;
ekotech.biuro@vp.pl.
Panie Grzegorzy, nie mogę tego postu pozostawić bez odpowiedzi, bo podważa tu Pan moja wiarygodność.
Jeżeli to, co napisałem dzisiaj :
HenoK pisze:mocny pisze:Ciekawie co jeszcze trzeba przedstawić aby osoby takie jak Henok uwierzyły w wyniki. Czy materiał z uniwersytetu jest dla Henok niewystarczający? Jak tak to niech porozmawia z profesorem który podpisał te wyniki i niech wtedy komentuje.
Nie widzę potrzeby aby ujawniać swoje dane osobowe. Tak jak pisałem konstruktorowi obiecałem, że nie będę wyników badań rozpowszechniał, ani ich publicznie komentował.
Jeżeli jednak chcesz mogę Ci podesłać na priv moją opinię na temat tych badań - tę samą, którą wysłałem do Konstruktora, zresztą podpisując się imieniem i nazwiskiem.
Dzisiaj zadzwoniłem do Konstruktora i dowiedziałem się od niego, że ma trudności z przeprowadzeniem wiarygodnych badań przez polskie placówki naukowe. Opisywał mi proponowane przez nie metody pomiarowe.
Ze swej strony zaproponowałem mu metodę pomiarową, która pozwoli wyeliminować możliwe błędy pomiaru.
Jeżeli przy tej metodzie pomiarowej kocioł magnetyczny wykaże wynikające z poprzednich badań sprawności, to nic tylko pogratulować wynalazku i czekać na jego wdrożenie do masowej produkcji.
Natomiast wyłączenie się z dyskusji to po prostu dezercja

.
uważa Pan za opluwanie i negowanie wszystkiego co przeczytałem i usłyszałem o kotle magnetycznym, to nie wiem jakich wypowiedzi Pan oczekuje. Chyba tylko takich entuzjastycznych jak ta :
http://www.forumbudowlane.pl/viewtopic. ... 2219#92219
Wysłałem do niego emila i otrzymałem wyniki. Uważam, że facet zasługuje na respekt. Wyniki są w 100% potwierdzone!!!!!!!!!!!!!!!
Nie będę opisywał całej historii, bo nie jest ona żadną tajemnicą. Moje wcześniejsze wypowiedzi zarówno na tym Forum, jak i na Forum Muratora są dostępne. To prawda, że w pierwszym odruchu może zbyt ostro nazwałem Pana działania. Dzisiaj wiem, że nie robił Pan tego w złej wierze. Brakowało Panu po prostu wiedzy.
Pracował Pan na swoim urządzeniem, osiągnął dobre wyniki, i teraz chciałby Pan ten produkt sprzedać jak najlepiej.
Muszę tu napisać, że jest Pan coraz bliższy prawdy. Po moich pierwszych wypowiedziach usiłował Pan mi udowodnić, że wiarygodny jest przepływ ustalony na podstawie danych technicznych pompki obiegowej Wilo. W tej chwili posługuje się Pan już bardziej precyzyjnymi przyrządami i wspiera się autorytetem wyższej uczelni.
Tylko, że te pomiary niestety nie są wiarygodne.
Były wykonywane przez specjalistów od pomiarów elektrycznych, ale nie cieplnych. Właśnie do pomiarów cieplnych mam zastrzeżenia.
Były one przeprowadzane przy pomocy ciepłomierza, którego podstawowym zadaniem jest pomiar energii cieplnej. Niejako przy okazji mierzy on również moc cieplną. Z opisu tego ciepłomierza zawartego na stronie jego producenta wynika, że :
Moc chwilowa jest wyznaczana po zakończeniu okresu integracji, gdy różnica temperatur jest większa od zera i obliczana jako iloraz przyrostu energii cieplnej przez długość okresu integracji. Okres integracji wyznaczany jest przez impulsy pochodzące z wodomierza. Impulsy są zliczane i w chwili gdy ich ilość zrówna się z pewną stałą liczbą (tzw. podziałem) kończy się jeden okres integracji a zaczyna drugi. Jeżeli od początku okresu integracji minie minuta, a zliczana ilość impulsów jest mniejsza od podziału, to pierwszy pojawiający się impuls spowoduje zakończenie okresu integracji. Wartość mocy chwilowej za okres jednej godziny stanowi moc maksymalną. Przepływ chwilowy i maksymalny obliczany jest analogicznie jak odpowiednia moc.
Z tego opisu wynika, że moc chwilowa, wskazywana przez ciepłomierz, nawet nie zmieniająca się przez dłuższy czas
nie jest wiarygodna dla sprawdzenia sprawności urządzenia.
W opisie badań nie wspomniano nawet jak długo trwały poszczególne pomiary.
Wiarygodnym byłby pomiar energii cieplnej wytworzonej w określonym czasie, porównany ilością energii elektrycznej zużytej do napędu urządzenia. Chociaż i te pomiary powinny być przeprowadzone w ustabilizowanych warunkach pracy urządzenia (przepływ, różnica temperatur, prędkość obrotowa), czyli co najmniej po kilkunastu minutach jego pracy.
Nawet tak przeprowadzone pomiary byłyby obarczone błędem, dlatego zaproponowałem Panu prostą metodę na weryfikację dokładności pomiarów :
zastąpienie na tym samym stanowisku pomiarowym kotła magnetycznego kotłem elektrycznym, którego sprawność można przyjąć za 100% (przy zachowaniu odpowiedniej jego izolacji termicznej).
Chętnie posłucham rzeczowej krytyki moich uwag. Ciekaw jestem zwłaszcza uwag specjalistów od pomiarów ilości energii cieplnej.
Prawdę mówiąc nie wierzę, że kocioł magnetyczny ma sprawność powyżej 100%, ale nie o moja wiarę tu chodzi, tylko o fakty.
Przekonają mnie wiarygodne pomiary.