T. Brzęczkowski pisze:ekmir pisze:Wełna podobno lepiej oddycha.
"oddycha" - kojarzy się każdemu z czymś pozytywnym. Warto na to "oddychanie" popatrzyć inaczej, cykl oddechowy trwa pół roku. sześć miesięcy ściana chłonie wilgoć by potem potem oddaje, lub lepiej napisać może oddawać. Wilgotne po zimie płyty wełny czy styropianu pod tynkiem nie są tak skore od oddawania wody. Mokra kurtka puchowa wrzucona w kąt, prędzej zgnije niż wyschnie.
I co z tego wynika mój IDOLU!
Że co pół roku trzeba zrywać wełnę bo gnije i tak ...wkółko.
Doskonale dbasz o rynek budowlany kosztem Inwestorów.
Ja będac po stronie Wykonawcy Ci będę klaskał krzycząc brawo brawo!!!
I nawet Ci flaszkę postawię,że mi taki coroczny kontrakt załatwiłeś.
A nie spotkałem w życiu takich naiwnych Inwestorów którzy by przyklepeli ten Twój pomysł

A propos czy ta kurtka puchowa była wypelniona wełna mineralną lub skalną?Czy pierzem?
Hmmm TB to miałeś jakiś ...chiński waciak!
kamisz odpowiadając poważnie na Twoje pytanie zdecydowanie daj wełnę elewacyjną.Jedynie w strefie cokołowej daj XPS aby wody z podłoza wełna nie pociągała.Koniecznie stosuj podtynkowe kapinosy na styku wełna-cokół.
Tylko proszę uważaj na teorie TB bo znów skończy się kolejny wątek z udziałem TB
,że jedyne wyjście to owinąc się w folię paroizolacyjna i kupić koniecznie jego rekuperator i pozbawic scian fudamentowych izolacji tylko wieszać obrazy na styropianie.
Obserwuje że według TB to remedium na wszyskie problemy! Buhaaahhhhaaaahhaaa
Także ostrożnie i sceptycznie.