Strona 1 z 1
Problem z gładzią
: 26 lip 2006, 17:02
autor: krzychu_72
Witam wszystkich. Mam taki problemik. Przy kładzeniu drugiej warstwy gladzi, zaraz po zaciągnięciu pojawiają się male pęcherzyki powietrza , znikają dopiero po kilkunastokrotnym przelicowaniu blachą z dołu do góry i na boki , niestety po lekkim przeszlifowaniu okazuje się ze zostają małe dziurki, cóś jak przekrojony pianobeton. Co może być przyczyną? Gładz firmy Franspol ( bo dobrze się obrabia ) , przy mieszaniu ręcznym i maszynowym ( max 300 obr ) ten sam efekt, rzadkie czy gęściejsze - to samo . Próbowałem mokre na mokre ale się niestety wałkuje więc zostaje poczekać aż się "wybieli". Może trzeba jednak gruntować zanim położy się kolejną? Dzięki wielkie za każdą podpowiedź i wskazówkę. Pozdrawiam.
: 26 lip 2006, 21:54
autor: fruzin
Myśmy zawsze stosowali gładź ALPOL AG-S 22 i nie mieliśmy takich problemów.
Czy mieszasz zgodnie z instrukcją producenta?
: 27 lip 2006, 8:34
autor: krzychu_72
Dzięki za odpowiedź fruzin. Jak pisałem, mieszałem mechanicznie (zgodnie z instrukcją) i ręcznie , zgłupiałem więc było dużo prób - obroty - 50 , 200 , 1000 i w akcie desperacji nawet 2500 - cały czas to samo , mieszałem nawet własnymi grabiami rozcierając w palcach - efekt ten sam. Próbowałem też mieszać od razu wsypując zanim namoknie , mieszac po wsypaniu i namoknięciu , jeden i drugi sposób oczywiście jeszcze po odczekaniu 5-ciu i 10-ciu min.( tez w każdym z zakresów obrotów) a także w takcie nakładania i dalej zonk . Kupiłem nawet nową, świeższą pakę tego towaru i nic . Ręce opadują. Wcześniej kładłem Cekol , ale siatka 40 - ka !!! ślizgała się jak d..a po szkle a łapy odpadały więc zdarłem , zagruntowałem od nowa i ... pierwsza warstwa frans ok a potem jw. ( 14 : 00) No teraz to już w ogóle porazka uparłem się na ta druga warstwę i oprócz małych gazowanych zaczęły się tworzyć duże pęcherze pod którymi jest pusto , a wszystko złazi jak papier łącznie z pierwszą warstwą, szpachelki nawet nie trzeba dociskać. Położyłem cztery próbki na różnych (regips , tynk wapienny, stara farba) i z gazowaniem wszędzie to samo. Coś czuję że znów drapanko i od nowa

.
Odnośnie tego który podałeś (ALPOL AG-S 22) jaki jest w obróbce ? Chodzi mi o coś miększego bo po tym cekolu juz łap nie mam

. Pozdrówki.
: 27 lip 2006, 17:13
autor: fruzin
Właśnie chodizło mi o ścieralność. Obróbka bez większych zastrzeżeń.
Gipsarem też robiliśmy i było wporząsiu.
Pozdrowionka
: 28 lip 2006, 9:50
autor: krzychu_72
Gipsar (uni) robi jeszcze większe bomblowanie. By ktoś nie wierzył to zrobiłem z ciekawości fotkę i mogę przesłać. Zrobiłem jeszcze jedną sztuczkę mianowicie zagruntowałem kawałek i pociągnąłęm pół po gruncie , pół po normalnym i ... na gruncie super.
: 01 sie 2006, 12:48
autor: Rudy
Bąbelki ci się robią dlatego, że za długo mieszasz na zbyt dużych obrotach. Pomieszaj i poczekaj aż wyjdzie z masy powietrze, możesz też postukać wiaderkiem o podłoge, to przyśpieszy wychodzenie powietrza.
: 01 sie 2006, 14:08
autor: krzychu_72
Rudy pisze:Bąbelki ci się robią dlatego, że za długo mieszasz na zbyt dużych obrotach. Pomieszaj i poczekaj aż wyjdzie z masy powietrze, możesz też postukać wiaderkiem o podłoge, to przyśpieszy wychodzenie powietrza.
Odpada, próbowałem mieszać wolno i szybko , długo i krótko ( po paru minutach ponownie) a nawet jak pisałem własnymi grabiami - rozcierajac w palcach. Za kazdym razem ten sam efekt. Przecierałem nawet parokrotnie przez sitko by wyeliminowac pęcherze powietrza- niestety. Wczoraj zdarłem co było na ścianie i położyłem na nowo jeszcze raz, rewelacji nie ma w równościach bo przy tej temperaturze szybko schło ale przynajmniej bomblowania nie było. Poczekamy i zobaczymy jak będe ścierał. Wychodzi na to że pierwsza warstwa wchodziła w reakcję z pierwsza i sie bąblowało. Pozdrówki
: 01 sie 2006, 15:28
autor: fruzin
Podejrzewam, że przyczyna było zbyt szybkie wchłanianie wody przez tynk. Tam gdzie było zagruntowane chłonność podłoża była mniejsza i bąbelków nie było.
: 02 sie 2006, 2:18
autor: krzychu_72
Czy wchłanianie wody przez tynk ?... hmm raczej też odpada. Przed zaciągnięciem zwilżałem też ścianę , lekko oraz intensywnie - i też to samo. Zwilżenie spowodowało jedynie to że zaczęły tworzyć się duże pęcherze i wystarczyło dotknąć żeby odpadło. Zdrapałem do zera, położyłem nową, jedną grubą warstwę , kawałek starłem i wychodzi że trzyma a te małe dziurki i nierówności to mam już wiadomo gdzie. Przyjdzie grunt i akryl to się samo zatuszuje a jak nie to sobie bardzo ciemne okulary kupię i będzie git

. Pozdrówki
ps.Zrobiłem jeszcze trzy próbki bardziej rozrzedzoną - na zagruntowanym tynku , zagruntowanej starej farbie i na niegruntowanej i ups ... na tej ostatniej trzyma najlepiej, nie bombluje i nie można oddrapac więc przy tym zostaję.
gladz
: 18 sie 2006, 9:03
autor: pawlo1977
witam ,podejrzewam ze to musi byc tez wina gipsu ze gazuje a i podloze najlepiej zagruntowac babelki robia sie zawsze ale nie tak mocno jak opisujesz ,poprostu lepiej wiecej sie narobic ale zeby byl efekt proponuje jednak cekol lub z oszczednosci gipsar lub knauf .
: 21 sie 2006, 21:19
autor: krzychu_72
Cekol, gipsar, nida, robiły to samo .Jak to opisać by nie było autoreklamy... Panowie problem skończył się jak zakupiłem Megaron (90-tka, ktoś mi polecił ) , wara mi spadła jak zaciągnąłem - brak bąbli , bąbelków , krup , elegancko się miesza , co tu dalej pisać- poezja. Zaciągać można nawet po 4- 5 pasów i skubaniec nie schcnie tak szybko więc można do woli korygować. Scianka wyszła super, prawie nie było czego ścierać by wyrównać. Cena trochę nie bardzo (45 pln) ale warto . Pozdrówki i dzieki za wszystkie porady
