Strona 1 z 1
Pękające fundamenty
: 16 maja 2008, 18:25
autor: ddadik
Gdzie szukać winy kiedy fundament jest zrobiony zgodnie z projektem, wszystko podpisane i odebrane przez kierownika budowy a fundament pęka ??
: 18 maja 2008, 13:41
autor: Gość8838
Jeśli wszystko "zostało wykonane zgodnie z projektem" a fundament pęka to są moim zdaniem dwa wyjaśnienia:
1. Kierownik budowy nie dokonał przeliczeń i dostosowania konstrukcji do warunków panujących lokalnie (zakładam, że mamy do czynienia z projektem gotowym), projekty są zazwyczaj w miarę nadmiarowo zrobione, ale czasem wymagają korekty.
2. Wykonawca nie "podniósł" zbrojenia w ławach fundamentowych i leży ono na ziemi lub wykonał je wogóle nieprawidłowo.
Tylko niezależny rzeczoznawca może więc teraz określić co jest tak naprawdę przyczyną problemu, w obu przypadkach "z tego co się orientuje" odpowiedzialność prawną ponosi kierownik budowy (choć w drugim można także pociągać do odpowiedzialności wykonawcę).
: 18 maja 2008, 14:03
autor: !student!
Może szkody górnicze? Powinieneś poprosić o opinię rzeczoznawcę.
: 18 maja 2008, 14:31
autor: molok78
A co z gruntem pod ławą,czy czasami nie btł ruszany ?
: 18 maja 2008, 20:13
autor: ddadik
To teraz mogę uściślić pytanie do końca.
Kierownik budowy pozwolił na budowę bez projektu czy jakby to nazwać wedle innego podobnego projektu (ze względu na brak właściwego oczywiście ze względu na koszty). Grunt był ruszany obok, tzn. jezdził walec 5cm od fundamentu bo robił drogę (ale kierowca walca zaprzecza jakoby zachaczył) zresztą dziwne by było żeby się przyznał.
Co tutaj począć z tym fantem??
: 18 maja 2008, 21:16
autor: deggial
Co znaczy że kierownik pozwolił?????
A gdzie pozwolenie na budowę i adaptacja projektu?????
Widze że jesteś majetny skoro takie rzeczy wyczyniasz.
: 19 maja 2008, 8:15
autor: ddadik
Po prostu kierownik budowy powiedział, że można zrobić na podstawiem innego projektu i tyle. Pozwolenie na budowę było. A co to adaptacja projektu to nawet nie wiem, gdyż nie ukrywam dopiero poznaje się na temacie.
Jakby to można nazwać, jestem osobą postronną i próbuje rozwiązać znajomemu problem który go trafił.