Strona 1 z 1
A jednak prawda z tym von Muller'em
: 26 kwie 2005, 19:13
autor: humcio-chrumcio
Nie jest ciekawie z tym von Muller'em. Zamówiłam w zeszłym tygodniu 13000szt. karpiówki, wpłaciłam 100% przedpłaty i mam problem. I niech mi zaden Gość nie pisze ze nie ma kłopotów, bo telefon do pana Pawła R. mam i nawet codziennie z nim gadam. I raz przeprowadzali się z Mystkowa, drugim razem zapomnieli zamówienia z jednego biurka na drugie zabrać, trzecim razem znowu porównują stawki za transport, bo ponoć transport von Muller był za drogi a Wienery mają tańszy (pewnie w vonach mieli większe dzialki w logistyce

)) Przedstawiciele nie pracują, pozabierali im telefony i nawet nie raczą w Wienerach przekazać następcom tylko trzymaja w szufladach powyłączane. A taka fajna ta wiara była z tych przedstawicieli vMD, te szkolenia, wyjazdy i inne ech... co dobre nie wróci!! Ci z Wienerów to ignoranci. Leją na wszystko. Jak mi karpiówka dojedzie to może odwołam to co napisałam... ale jakos nie wierzę w to że będę musiała odszczekiwać swoją opinię!!
Dealer-ka von Muller
P.S. Dziś prawdziwych przedstawicieli von Mullera już nie ma!![/b]
Re: A jednak prawda z tym von Muller'em
: 26 kwie 2005, 19:48
autor: Gość
humcio-chrumcio pisze:Nie jest ciekawie z tym von Muller'em. Zamówiłam w zeszłym tygodniu 13000szt. karpiówki, wpłaciłam 100% przedpłaty i mam problem. I niech mi zaden Gość nie pisze ze nie ma kłopotów, bo telefon do pana Pawła R. mam i nawet codziennie z nim gadam. I raz przeprowadzali się z Mystkowa, drugim razem zapomnieli zamówienia z jednego biurka na drugie zabrać, trzecim razem znowu porównują stawki za transport, bo ponoć transport von Muller był za drogi a Wienery mają tańszy (pewnie w vonach mieli większe dzialki w logistyce

)) Przedstawiciele nie pracują, pozabierali im telefony i nawet nie raczą w Wienerach przekazać następcom tylko trzymaja w szufladach powyłączane. A taka fajna ta wiara była z tych przedstawicieli vMD, te szkolenia, wyjazdy i inne ech... co dobre nie wróci!! Ci z Wienerów to ignoranci. Leją na wszystko. Jak mi karpiówka dojedzie to może odwołam to co napisałam... ale jakos nie wierzę w to że będę musiała odszczekiwać swoją opinię!!
Dealer-ka von Muller
P.S. Dziś prawdziwych przedstawicieli von Mullera już nie ma!![/b]
Miałam okazje poznać i jest prawdą , że są jajcarzami ale kompetentnymi jajcarzami.
Mirka
Re: A jednak prawda z tym von Muller'em
: 26 kwie 2005, 23:43
autor: Gość nr 142 koma 8
Anonymous pisze:humcio-chrumcio pisze:Nie jest ciekawie z tym von Muller'em. Zamówiłam w zeszłym tygodniu 13000szt. karpiówki, wpłaciłam 100% przedpłaty i mam problem. I niech mi zaden Gość nie pisze ze nie ma kłopotów, bo telefon do pana Pawła R. mam i nawet codziennie z nim gadam. I raz przeprowadzali się z Mystkowa, drugim razem zapomnieli zamówienia z jednego biurka na drugie zabrać, trzecim razem znowu porównują stawki za transport, bo ponoć transport von Muller był za drogi a Wienery mają tańszy (pewnie w vonach mieli większe dzialki w logistyce

)) Przedstawiciele nie pracują, pozabierali im telefony i nawet nie raczą w Wienerach przekazać następcom tylko trzymaja w szufladach powyłączane. A taka fajna ta wiara była z tych przedstawicieli vMD, te szkolenia, wyjazdy i inne ech... co dobre nie wróci!! Ci z Wienerów to ignoranci. Leją na wszystko. Jak mi karpiówka dojedzie to może odwołam to co napisałam... ale jakos nie wierzę w to że będę musiała odszczekiwać swoją opinię!!
Dealer-ka von Muller
P.S. Dziś prawdziwych przedstawicieli von Mullera już nie ma!![/b]
Miałam okazje poznać i jest prawdą , że są jajcarzami ale kompetentnymi jajcarzami.
Mirka
A gdzie poznaje sie takich kompetentnych jajcarzy??
Re: A jednak prawda z tym von Muller'em
: 27 kwie 2005, 5:48
autor: Gość
Gość nr 142 koma 8 pisze:Anonymous pisze:humcio-chrumcio pisze:Nie jest ciekawie z tym von Muller'em. Zamówiłam w zeszłym tygodniu 13000szt. karpiówki, wpłaciłam 100% przedpłaty i mam problem. I niech mi zaden Gość nie pisze ze nie ma kłopotów, bo telefon do pana Pawła R. mam i nawet codziennie z nim gadam. I raz przeprowadzali się z Mystkowa, drugim razem zapomnieli zamówienia z jednego biurka na drugie zabrać, trzecim razem znowu porównują stawki za transport, bo ponoć transport von Muller był za drogi a Wienery mają tańszy (pewnie w vonach mieli większe dzialki w logistyce

)) Przedstawiciele nie pracują, pozabierali im telefony i nawet nie raczą w Wienerach przekazać następcom tylko trzymaja w szufladach powyłączane. A taka fajna ta wiara była z tych przedstawicieli vMD, te szkolenia, wyjazdy i inne ech... co dobre nie wróci!! Ci z Wienerów to ignoranci. Leją na wszystko. Jak mi karpiówka dojedzie to może odwołam to co napisałam... ale jakos nie wierzę w to że będę musiała odszczekiwać swoją opinię!!
Dealer-ka von Muller
P.S. Dziś prawdziwych przedstawicieli von Mullera już nie ma!![/b]
A chociażby na szkoleniu w Śremie. Też tam byłeś 142 ?. Jeżeli tak to chyba wiesz jak było i przyznasz racje.
Mirka
Miałam okazje poznać i jest prawdą , że są jajcarzami ale kompetentnymi jajcarzami.
Mirka
A gdzie poznaje sie takich kompetentnych jajcarzy??
Re: A jednak prawda z tym von Muller'em
: 27 kwie 2005, 14:24
autor: Piła
Anonymous pisze:Gość nr 142 koma 8 pisze:Anonymous pisze:
A chociażby na szkoleniu w Śremie. Też tam byłeś 142 ?. Jeżeli tak to chyba wiesz jak było i przyznasz racje.
Mirka
Miałam okazje poznać i jest prawdą , że są jajcarzami ale kompetentnymi jajcarzami.
Mirka
No na szkoleniu byłem, ale dla mnie ci z Mullera siedzieli ciągle sami we trzech (jeden był narabany w 3 d...y) jak jakieś smutasy pod ścianą, jak młodziacy na zabawie wiejskiej. I oni są jajcarzami?? Przypomnij mi ktory z nich i w jakich okolicznościach tymi jajami zabłysnął?
Re: A jednak prawda z tym von Muller'em
: 27 kwie 2005, 14:34
autor: Gość
Piła pisze:Anonymous pisze:Gość nr 142 koma 8 pisze:
No na szkoleniu byłem, ale dla mnie ci z Mullera siedzieli ciągle sami we trzech (jeden był narabany w 3 d...y) jak jakieś smutasy pod ścianą, jak młodziacy na zabawie wiejskiej. I oni są jajcarzami?? Przypomnij mi ktory z nich i w jakich okolicznościach tymi jajami zabłysnął?
Ty synku chyba byłeś uwalony jak wór. A może zgubiłeś się na pontonach i odebrało ci pamięć.Tam był taki co nie miał jaj a oni odmiennie od ciebie błyszczeli.
Mirka
Re: A jednak prawda z tym von Muller'em
: 27 kwie 2005, 14:37
autor: Piła
Anonymous pisze:Piła pisze:Anonymous pisze:
Ty synku chyba byłeś uwalony jak wór. A może zgubiłeś się na pontonach i odebrało ci pamięć.Tam był taki co nie miał jaj a oni odmiennie od ciebie błyszczeli.
Mirka
Czym błyszczeli? Mirko ty chyba z innej branzy? Skąd ty się urwałas?
Re: A jednak prawda z tym von Muller'em
: 01 maja 2005, 9:47
autor: Gość
Piła pisze:Anonymous pisze:Gość nr 142 koma 8 pisze:
No na szkoleniu byłem, ale dla mnie ci z Mullera siedzieli ciągle sami we trzech (jeden był narabany w 3 d...y) jak jakieś smutasy pod ścianą, jak młodziacy na zabawie wiejskiej. I oni są jajcarzami?? Przypomnij mi ktory z nich i w jakich okolicznościach tymi jajami zabłysnął?
Tym narąbanym ile pamiętam to byłeś wlaśnie Ty kolego. Pamięć Ci odebrało i wyzerowało. Jak znam tych z Mullera to nigdy na szkoleniu nie byli nawet wstawieni a co dopiero mówiąc narąbani. Owszem po szkoleniu gdy właśnie trzeba było zrobić atmosferę to byli jajcarzami jak pisze Mirka ale kąkretnymi a nie takimi szmaciarzami jak Ty. Nie dorastasz im do pięt z postawą a przede wszystki z więdzą.
Dzięki Mirka.
: 14 lip 2005, 9:47
autor: Gość
hehe
"totalnie narąbani?", ty myślisz że nas to tak łatwo narąbać?
średnie koszty narąbania jednego z nas (byłych milerków) są porównywalne z kosztami więźby pod 400m2 karpiówki.
mueller już nie będzie taki sam, nie ma takiej j***nej możliwości.
Re: A jednak prawda z tym von Muller'em
: 06 gru 2005, 17:28
autor: Gość
Anonymous pisze:Piła pisze:Anonymous pisze:
Tym narąbanym ile pamiętam to byłeś wlaśnie Ty kolego. Pamięć Ci odebrało i wyzerowało. Jak znam tych z Mullera to nigdy na szkoleniu nie byli nawet wstawieni a co dopiero mówiąc narąbani. Owszem po szkoleniu gdy właśnie trzeba było zrobić atmosferę to byli jajcarzami jak pisze Mirka ale kąkretnymi a nie takimi szmaciarzami jak Ty. Nie dorastasz im do pięt z postawą a przede wszystki z więdzą.
Dzięki Mirka.
Każdy kto nie śpiewa STO LAT DLA JARO i nie podrzuca go do góry jest w oczach tych lizodupów smutasem.Mają chłopcy z winienbergera problem.