Odbudowa posadzki po zalaniu, przykry zapach
: 06 lis 2016, 22:12
Witam, bardzo proszę o wypowiedź...
Rok temu kupiłam nowe mieszkanie. Po pół roku "wywąchałam" dosłownie zapach grzyba przy podłodze i po oderwaniu listew przypodłogowym zorientowałam się, że coś jest nie tak (listwy byłby całe zapleśniałe od wewnątrz). Po dochodzeniu okazało się, że jeszcze na etapie prac budowlano-instalacyjnych przewiercono rurę kanalizacyjną w ścianie i przez pół roku woda spływała w podłogę. Deweloper w ramach naprawy skuł całą podłogę do papy (papy jest jedna warstwa. Wszystko zostało osuszone. Odgrzybione najpierw niefachowo płynem chlorowym przez nich, potem ozonem przez firmę zewnętrzną. Zapach po ozonowaniu ustąpił, ale po włączeniu ogrzewania na drugi dzień znów się pojawił. Dodam, że nie mam pewności co do szczelności papy... były przeze mnie i męża zauważone nieszczelności między ścianą a papą oraz kilka dziur na środku pomieszczeń (może powstałych podczas skuwania), można było wsunąć dłoń pod spód, pod niewielkim naporem dłoni papa odrywała się od chudziaka. Miejsca przez nas wskazane zostały załatane. Położono folię, styropian, folię i zrobiono nową wylewkę, Po wietrzeniu było ok, teraz przy włączonym ogrzewaniu i dosychaniu wylewki znów ten sam zapach... jest podobny do stęchłej ziemi. Proszę o jakąkolwiek wypowiedź. Czy możliwe, że papa (termozgrzewalna) zbutwiała od tego, że podciekała pod nią woda? skąd ten zapach? mam wrażenie, że to właśnie przy niej jest źródło zapachu. Deweloper twierdzi, że pod spodem papy ma prawo być mokro i nie było potrzeby jej wymiany.
Rok temu kupiłam nowe mieszkanie. Po pół roku "wywąchałam" dosłownie zapach grzyba przy podłodze i po oderwaniu listew przypodłogowym zorientowałam się, że coś jest nie tak (listwy byłby całe zapleśniałe od wewnątrz). Po dochodzeniu okazało się, że jeszcze na etapie prac budowlano-instalacyjnych przewiercono rurę kanalizacyjną w ścianie i przez pół roku woda spływała w podłogę. Deweloper w ramach naprawy skuł całą podłogę do papy (papy jest jedna warstwa. Wszystko zostało osuszone. Odgrzybione najpierw niefachowo płynem chlorowym przez nich, potem ozonem przez firmę zewnętrzną. Zapach po ozonowaniu ustąpił, ale po włączeniu ogrzewania na drugi dzień znów się pojawił. Dodam, że nie mam pewności co do szczelności papy... były przeze mnie i męża zauważone nieszczelności między ścianą a papą oraz kilka dziur na środku pomieszczeń (może powstałych podczas skuwania), można było wsunąć dłoń pod spód, pod niewielkim naporem dłoni papa odrywała się od chudziaka. Miejsca przez nas wskazane zostały załatane. Położono folię, styropian, folię i zrobiono nową wylewkę, Po wietrzeniu było ok, teraz przy włączonym ogrzewaniu i dosychaniu wylewki znów ten sam zapach... jest podobny do stęchłej ziemi. Proszę o jakąkolwiek wypowiedź. Czy możliwe, że papa (termozgrzewalna) zbutwiała od tego, że podciekała pod nią woda? skąd ten zapach? mam wrażenie, że to właśnie przy niej jest źródło zapachu. Deweloper twierdzi, że pod spodem papy ma prawo być mokro i nie było potrzeby jej wymiany.