Na wstępie opiszę jak to wygląda. Otóż w kuchni mam płytę gazowa w zabudowanej kuchni. Płyta zasilana z butli. Nie chciałem butli w kuchni więc zrobiłem dziurę w ścianie,wsadziłem w nią rurę po fi50 jako osłona i tym kanałem przechodzi wąż od gazu zakończony reduktorem no i w/w butlą. Pomieszczenie to niewielki schowek(ok 1,2m*2m). Jest tam osobny kanał wentylacyjny. W drzwiach podcięcie. Gdy zamknie się w środku to wyraźnie czuć że "ciągnie" spod drzwi więc wentylacja hula. Na samej butli tuż przy zaworze leży czujnik gazu. Drugi jest zawieszony pod płytą w kuchni. Oba firmy zamel (więc nie byle chińczyk). W oba czujniki wystarczy lekko dmuchnąć z zapalniczki i wyją jak wściekłe czyli wnioskuję że działają. Normalnie są cicho co wskazuje na brak wycieku. Dodatkowo kupiłem reduktor z manometrem z którego wnioskuję że odcinek przewodu między płyta a reduktorem jest szczelny(po zakręceniu zaworu wskazówka nie spada ani trochę). Generalnie nic nie byłoby niepokojącego gdyby nie fakt że po otwarciu tego schowka czuc gazem. Wiem że podstawą jest wezwac fachowca z miernikiem i zapewne tak zrobię ale chciałem zapytać bardziej doświadczonych czy jest możliwe by było czuć gaz mimo braku wycieku. Wiem że sam propan-butan jest bezwonny więc zastanawiam się czy jest możliwe by jakimś cudem było czuć w pomieszczeniu ten "barwnik zapachowy" bez ulatniania się samego gazu. Czujniki są oba położone maksymalnie blisko jakichkolwiek połączeń i dodatkowo jakieś 0,5m nad ziemią i jestem pewien ich sprawności.