Witam
Jestem nowy na forum, ale mam duzo pytań
Najpierw jak w temacie: więżba drewniana dachowa.
Co sądzicie na temat liczenia ugięcia od cięciwy i z uwzględnieniem przemieszczenia konstrukcji.
Stosując stare metody, gdy liczyło się ręcznie nikt nie brał pod uwagę przemieszczenia konstrukcji, gdyż nie można było teraz uwzględnić.
Jak interpretować wyniki uzyskane z RM-WINa?
Więżba dachowa - czy ugięcie liczymy od cięciwy ?
Moderator: Redakcja e-dach.pl
Wyniki z RM-Wina można traktować jedynie jako przybliżenie ponieważ oparte są na kompletnie schrzanionej normie. Jeżeli chcesz się o tym przekonać, policz w module drewna jakieś połączenie. W większości prostych układów więźb ilość gwoździ wychodząca z obliczeń przyprawia o ból głowy, podczas gdy w rzeczywistości swobodnie wystarcza 1/4 z nich.
Ugięcia nie licz od cięciwy bo to ma sens tylko obliczeniowy. W praktyce najważniejsze jest ugięcie widoczne czyli od osi belki do zewnętrznych włókien bo to ono wpływa na paczenie się regipsów, łat itp.
Ugięcia nie licz od cięciwy bo to ma sens tylko obliczeniowy. W praktyce najważniejsze jest ugięcie widoczne czyli od osi belki do zewnętrznych włókien bo to ono wpływa na paczenie się regipsów, łat itp.
Co do liczenia połączeń przez ten program to masz rację, wyniki wychodzą często absurdalne. Czy znasz jakiś program, który prawidłowo oblicza połączenia, czy trzeba jednak liczyć to samemmu (zawsze można napisać procedurę w EXCELu lub MATHCADzie)?
W jaki sposób proponujesz obliczać ugięcie - "ręcznie" na podtsawie PN czy masz na to jakiś inny sposób?
W jaki sposób proponujesz obliczać ugięcie - "ręcznie" na podtsawie PN czy masz na to jakiś inny sposób?
Problem nie leży w złych procedurach RM-Wina ale w kiepskiej normie "drewnianej". Jeżeli liczysz coś oficjalnie to musisz się posługiwać normą. Fakt, że na budowie będą rzucać mięsem na "głupiego projektanta" niczego tu nie zmienia.
Więźba dość często jest przewymiarowana przez to, że podnosi się wysokość krokwi z uwagi na izolację układaną pomiędzy nimi. Jeżeli dajesz krokwie o wysokości 20 czy 22 cm to nie bardzo jest sens wpisywać do projektu, że ich grubość powinna wynosić np. 5 cm i od razu dajesz belki o grubości 8cm. Długa i cienka krokiew byłaby zbyt wiotka i w przypadku sęków mogłaby się łatwo łamać przy podnoszeniu. Takie rzeczy się robi ale przy łączeniu elementów płytkami kolczastymi.
Jeśli chodzi o połączenia to ważny jest dobry cieśla z doświadczeniem. Normy normami, ale tworzą je pracownicy naukowi na podstawie raportów i orzeczeń po awariach albo na podstawie zachowania poszczególnych elementów w warunkach laboratoryjnych. Dach jako całość zachowuje się zupełnie inaczej niż by to wynikało z prostych modeli statycznych. Nie da się symulować tego typu warunków komputerowo tak jak nie da się komputerowo przewidzieć grubość słojów w drewnie albo ich dokładnego układu.
Dobrze jest sobie zdać sprawę, że wiedza i doświadczenie budowlane nie są czymś co można wyczytać w Muratorze albo poradniku majsterkowicza. Nic nie zastąpi "czucia" konstrukcji i doświadczenia zdobytego na budowie, albo jeszcze lepiej projektowego popartego naoczną obserwacją budowy.
Więźba dość często jest przewymiarowana przez to, że podnosi się wysokość krokwi z uwagi na izolację układaną pomiędzy nimi. Jeżeli dajesz krokwie o wysokości 20 czy 22 cm to nie bardzo jest sens wpisywać do projektu, że ich grubość powinna wynosić np. 5 cm i od razu dajesz belki o grubości 8cm. Długa i cienka krokiew byłaby zbyt wiotka i w przypadku sęków mogłaby się łatwo łamać przy podnoszeniu. Takie rzeczy się robi ale przy łączeniu elementów płytkami kolczastymi.
Jeśli chodzi o połączenia to ważny jest dobry cieśla z doświadczeniem. Normy normami, ale tworzą je pracownicy naukowi na podstawie raportów i orzeczeń po awariach albo na podstawie zachowania poszczególnych elementów w warunkach laboratoryjnych. Dach jako całość zachowuje się zupełnie inaczej niż by to wynikało z prostych modeli statycznych. Nie da się symulować tego typu warunków komputerowo tak jak nie da się komputerowo przewidzieć grubość słojów w drewnie albo ich dokładnego układu.
Dobrze jest sobie zdać sprawę, że wiedza i doświadczenie budowlane nie są czymś co można wyczytać w Muratorze albo poradniku majsterkowicza. Nic nie zastąpi "czucia" konstrukcji i doświadczenia zdobytego na budowie, albo jeszcze lepiej projektowego popartego naoczną obserwacją budowy.

