Kurcze i właśnie w takich chwilach przypomina mi się kawał o dzisiejszych mężczyznach:
"Dwie dziewczyny rozmawiają - Wiesz my to chyba jakieś dziwne jesteśmy żaden chłopak do nas nie uderza. Musi być coś z nami nie tak. Na co druga: - Jak to nie tak?! Wczoraj dwóch się o mnie popłakało."
Kolego. Nie wiem jak wygląda sytuacja od strony kanalizacji czyli nie od syfonu bo łapa ci się trzęsie podczas robienia zdjęć - wnioskuję że z wysiłku. Ale od strony syfonu (tego czegoś które idzie od umywalki/zlewu) odkręcasz tą nakrętkę w której widać czarne kółeczko (to uszczelka). Jak to wszystko wyjmiesz i wyczyścisz to pierwsze na rurkę nakładasz białą nakrętkę którą wykręciłeś gwintem w stronę syfonu. Potem nakładasz (o ile jest) białą plastikową obrączkę a jak jej nie ma to od razu czarną uszczelkę stożkiem (do szpica) w stronę syfonu. Tak przygotowaną rurkę wkładasz w syfon do oporu i napierając ręką na białą nakrętkę przesuwasz dociskając czarną uszczelkę do syfonu. Nakrętką kręcisz w stronę zgodną z ruchem wskazówek zegara aż poczujesz opór. Drugi koniec rury montujesz w przyłączu kanalizacyjnym który biegnie od ściany.
Z niewyraźnego zdjęcia mogę wywnioskować że ten duży pierścień dookoła rury to rozeta (kołnierz maskujący) niepotrzebna przy tak montowanym syfonie więc możesz ją śmiało zdjąć i wyrzucić a wewnątrz rozety znajduje się rurka o której mowa powyżej a na którą masz nasadzić uszczelkę i nakrętkę.
Tak dla zobrazowania:
Wydrukuj, zanotuj, zapamiętaj i pochwal się jak ci poszło.