Witam, mam straszny problem z parkietem. A dokładniej. Wynajmowałem mieszkanie z dość jasnym parkietem. Po kilku latach parkiet w części gdzie się chodziło pokrył się czarną warstwą zalepionego brudu niemożliwego do odczyszczenia. W swej bezkresnej głupocie uznałem, że najlepiej załatwię to wiertarką z papierem ściernym. Plan wcieliłem w życie. Brud zniknął ale został zdarty parkiet. W sklepie znalazłem olej do miejscowej renowacji parkietu. Kolor miodowy (dla mnie miodowy to jasny). Dodam, że parkiet był lakierowany ale myślałem, że będzie nieźle. Pomalowałem. Wyszło ładnie ale ciemno! Wyszedł nie miodowy tylko ciemny kasztan!!! Teraz są ogromne ciemne plamy na środku pokoju. Co z tym zrobić? Da się jakoś tanim kosztem bo mnie na cykliniarkę nie stać. Bardzo proszę o pomoc. Do końca roku muszę zdać mieszkanie.

Teraz na pewno będzie potrzebny posadzkarz z cykliniarką.
I być może zgoda właściciela mieszkania na olej i podbarwienie całego parkietu.
Olej wnika głęboko w strukturę drewna i źle łączy się z lakierami.

Na pewno nie da się parkietu uratować miejscowo chyba że wcześniej był położony tam olej.Dowiedz się od właściciela mieszkania co to było. (olej poznasz że na drewnie nie widać warstwy lakieru i przy dotknięciu czuć żywe drewno). Jeśli to olej to dowiedz się jaki? Parkieciarz na gotowo załatwi w czasie jednego dnia. Jeśli to lakier to zostaje ci tylko przyznać się właścicielowi i dogadać się co do kosztów renowacji.