Witam!
Problem jest następujący; mieszkam w starym pokoszarowym bloku i chciałabym założyć tam centralne ogrzewanie. Mieszkanie jest niewielkie, ok.46m kw (dwa pokoje, kuchnia, łazienka). Są w nim dwa piece kaflowe, które jednak nie dogrzewają go wystarczająco. W zimowe dni trzeba było palić w piecach dwa razy dziennie, a w pokojach było 16 st. C, natomiast w łazience zaledwie 10. Komin przebiega w środku mieszkania, więc piec musi stać w pokoju. Oczywiście ku temu zostanie wydzielone pomieszczenie o wymiarach ok. 1x1,5m (ściankami g-k). W kominie są dwa przewody kominowe. Jeden piec podpięty jest pod jeden przewód, natomiast drugi pod drugi. Problem polega na tym, że jeden przewód obsługuje piec nasz oraz sąsiada, który mieszka nad nami. Piec c.o. trzeba podpiąć pod ten właśnie przewód. Zgodnie z prawem budowlanym takie rozwiązanie jest zabronione, niemniej czy można to jakoś obejść. Oczywiście można kombinować z dostawianiem nowego komina, jednak to przedraża koszt całej instalacji c.o. Instalacja c.o. znacznie polepszyłaby komfort mieszkania nie tylko od strony użytkowej, ale też zmniejszyłaby wysokość opłat; w łazience bez włączenia farelki zupełnie nie da rady się umyć. Wiele osób w mojej miejscowości c.o. już sobie założyło? nielegalnie i teraz obawiają się, że po inspekcji kominiarskiej będą musieli dokonać rozbiórki. Bądź co bądź to kilka tysięcy zł.
Ponadto dodam, że ?specjaliści? z gminy wymyślili sobie błyskotliwe rozwiązanie wentylacji; postanowili postawić przy ścianie łazienki pion wentylacyjny, a nad drzwiami z kuchni do łazienki (ponieważ do mieszkania wchodzi się bezpośrednio z kuchni do łazienki i pokoi) dosłownie wybić dziurę 40x60cm. To ja nie wyobrażam sobie, jak lodowato będzie w mieszkaniu!!!

Proszę uprzejmie o podpowiedź,
Katarzyna Nowak[/size]