mieszkam w bloku. kiedy sasiad (z góry) spłukuje wode to mam brzydki zapach i wybija troszkę wody z kratki (do której spływa woda z prusznica). chciałem obnizyc trójnik i zamontowac syfon ale dzis hydraulik którego zawolałem powiedział, że to bedzie duzo kucia u mnie i sasiada z dołu, ponadto nie wie , czy to cos pomoze i syfon bedzie sie zapychał i nie bedzie jak go czyscic. problemem jest to tez ze jest tam mało miejsca - jak to w blokach. zaproponowali napowietrzac wody umieszczony na odpływie umywalki. czy to cos da ten napowietrzacz? czy ten syfon to rzeczywiscie zla sprawa?

No nie wiem czy to co napiszę jest słuszne,ale nie wyobrażam sobie nie mieć syfonów na kanalizie .W domu nie mam syfonu tylko na pralce i jak wyjmę wąż z rury to po prostu śmierdzi.Według mnie syfon przede wszystkim jest po to żeby nie śmierdziało.

sama ta kratka jak stwierdzil sprzedawca ma byc syfonem ale woda szybko z niej odparowuje i syfon
już nie działa. czy więc jest sens zakładac te zawory napowietrzające?

Zawory napowietrzające stosuje się wtedy gdy pion kanalizacyjny nie jest odpowiednio wentylowany i zapobiega wysysaniu wody z syfonów,więc jeżeli podczas spuszczania wody nie wysysa ci wody z syfonu,to nie widzę potrzeby zakładania zaworów.Można o tym poczytać tu:
-ladnydom.pl/budowa/1,106577,4668039.html
Ja bym raczej sprawny syfon zamontował.Mój pod prysznicem zajmuje ok 10 cm i nawet jak nie ma mnie w domu kilka dni,to nic nie odparowuje

Sprawa faktycznie jest dosyć "śmierdząca" ale zrobiłbym tak jak radzi użytkownik powyżej,czyli zainwestował w nowe syfony,bo to może przynieść pozytywny efekt. Zakładanie zaworów zostawiłbym jako kolejną alternatywę.