Robert_Ch pisze:Niestety, kominiarze w Polsce nie są zobligowani do przeprowadzania tego rodzaju badań.
Kontroli podlegają wyłącznie przewody kominowe. Nic więcej !
W takich Niemczech, kominiarz podczas kontroli musi wykonać analizę spalin czy sadzy, a także przeprowadzić test 4 Pa. U naszych zachodnich sąsiadów, w przypadku gdy użytkownik danego mieszkania lub domu, posiada jakiekolwiek urządzenia z odprowadzeniem spalin, ma obowiązek prawny zamontować czujniki tlenku węgla, i to bez względu na rodzaj paliwa.
W Polsce w większości przypadków, kontrola przewodów kominowych,polega na przystawieniu wiatraczka i zebraniu podpisów! Dlaczego ? Bo cena jest najważniejsza !!! Kasa,kasa i jeszcze raz kasa... Więc co oczekiwać od kominiarza i po kontroli trwającej 5 minut ?
Tak właśnie te kontrole wyglądały u mnie odkąd pamiętam, ale to nie do pomyślenia żeby w blokach gdzie mieszka po kilkaset ludzi, gdzie błąd jednego mieszkańca może spowodować zatrucie wielu, w ogóle nie sprawdzano w mieszkaniach emisji spalin czy poziomu tlenku węgla. Jak o tym pomyślę, że takie trucie mogło u mnie się odbywać już od dekady i nikt tego w międzyczasie nie sprawdził, to aż ciarki człowieka przechodzą, już nie wspomnę o tym że jeśli jakiś sąsiad podpiął się do przewodu wentylacyjnego to przy okazji naniesie spalin i do mnie, to teraz czy można ufać że taki kominiarz ze spółdzielni w ogóle zwróci uwagę na takie rzeczy?
Powinni u nas wprowadzić takie same wymagania jak w Niemczech, nie można znać się na wszystkim, a tu widzę jak człowiek sam się nie zorientuje to na tak zwanych fachowców nie bardzo można liczyć.
Mam teraz dwa okna otwarte i z kratki wentylacyjnej wieje do środka aż miło, piec ani kuchenka nie są włączone. Czy jest jakiś przepis który jasno definiuje że taka sytuacja jest niedopuszczalna, co by zobowiązało spółdzielnię do działania? Obawiam się że ich specjaliści przymkną oko i stwierdzą najwyżej że "taki mamy klimat", proszę rozszczelnić okna, pani się wydawało.