Za zgodą spółdzielni przeniosłem kuchnię do salonu (blok z wielkiej płyty).
Wszystko było fajnie do czasu przeglądu kominiarskiego kiedy wytknięto mi brak wentylacji grawitacyjnej w pomieszczeniu aneku kuchennego. W oknach posiadam nawiewniki wrębowe jak i kratkę wtłaczającą powietrze do pomieszczenia (junkers gazowy w łazience). Salon posiadam otwarty bez drzwi na korytarz dzięki czemu mam swobodny przepływ powietrza do łazienki. Również posiadam kanał wentylacyjny w łazience (osobny od sąsiadów). Posiadam pochłaniacz z filtrem węglowym (okap) z cyrkulacją powietrza na pomieszczenie i płytę elektyczną.
Jeden z kominiarzy (z tej samej firmy) stwierdził że nikt mi za to głowy nie urwie jeśli nie mam kratki wentylacji grawitacyjnej w pomieszceniu. Lecz inni (ta sama firma) stwierdzili nieprawidłowość.
Czy muszę posiadać kratkę wentylacyjną czy wystarczy pochłaniacz z filtrem węglowym. Mieszkam już rok czasu w ten sposób i nigy nie miałem problemu z wentylacją, grzybem, wilgocią. Spółdzielnia nakazała mi zrobić inwentaryzację mieszaknia oraz podłączenie się do kratki wentylacyjnej (została zaślepiona w pomieszczeniu byłej kuchni, zostały również wykonane sufity podwieszane). Rozbieranie wszystkiego będzie wiązało się rozebraniem sufitów

Dodatkowo aby podłączyć się do istniejącego kanału wentylacyjnego musiał bym przebić się przez kilka ścian i to w suficie.