Witam,
Mam następujący kłopot: posiadam stary dom, który właśnie rozbudowuję (dobudowanie z boku pokoju i garażu oraz wymiana dachu wraz z zagospodarowaniem poddasza na część mieszkalną, wcześniej był to nieocieplony strych - oczywiście wszystko pod jednym dachem).
Mam projekt, pozwolenia itd. Remont trwa. Niestety okazało się, że ze względów technicznych (brak dostatecznej dokumentacji nt pierwotnych planów budynku) muszę zmienić projekt (zmiana kubatury i powierzchni dachu).
W gminie powiedziano mi, że muszę uzyskać nowe pozwolenie. Nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że mój architekt wraz z kierownikiem budowy powiedzieli, że dopiero dalsze prace pokażą, czy nie trzeba będzie wykonywać dalszych zmian w projekcie.
Mówią też oni, że można wprowadzić zmiany na projekcie i na bieżąco informować o tym gminę, bez załatwiania za każdym razem kolejnych pozwoleń.
Czy to prawda? Jest jakaś podstawa prawna takiego rozumowania?
Pani z gminy wstępnie mnie zbyła, że "przy zmianie kubatury muszę mieć nowe pozwolenie" i nie wiedziała co zrobić w mojej sytuacji... A że nie wiedziała, to jej zdaniem tylko nowe pozwolenia co dwa tygodnie...
Dziękuję za wszelkie sugestie:)
Pozdrawiam