Proszę o poradę. Mam wodę ze studni głębinowej. Ponieważ woda śmierdzi siarkowodorem
zastosowałem filtr odżelaziaczowy - zimna już "prawie" nie śmierdzi i nadaje się do użytku (względnego). Mam bojler el. Galmet typ SGW(S) 200 l. Obecnie znajduje się w nim anoda tytanowa (podłączona do prądu) - podobno nie trzeba jej wymieniać. Woda jednak po podgrzaniu leciała na początku rdzawa a teraz leci szara a momentami czarna. Ponieważ najpierw wyczytałem z tego
forum kilka podobnych przypadków postanowiłem bojler wyczyścić. Dokonałem tego - wykręciłem grzałkę i myjką ciśnieniową potraktowałem go od środka. Na dnie zebrała się duża ilość piasku, błota, drobnego żwiru. Wszystko to usunąłem. Wewnątrz jednak wężownica miejscami jest pokryta kawałkami rdzy (wg. mnie) i kamienia). Zmontowałem bojler - napełniłem wodą - przepłukałem go długo bez podłączania do prądu. Najpierw leciała czarna woda potem szara aż wreszcie normalna. Wieczorem włączyłem go do prądu i ustawiłem termostat na max. Rano odkręciłem wodę i niestety leci czarna/szara. Czy może mam jakoś go odkamienić? A może to coś innego jest przyczyną? Może ktoś mądrzejszy ode mnie podpowie mi co robić. Dziękuję za pomoc wszystkim.