Witam.
Zabrałem się za malowanie ścian lateksową farbą akrylową Optiva Tikkurila (Satin Mat chyba) - różne kolory. Jak szybko się okazało nie jest to łatwiejsze od malowania zwykłą emulsją tak jak byłem przekonywany.Farba jest kładziona na gładź CEKOL, zagrunowaną emulsja lateksową czy tam akrylową Śnieżki. Po przemalowaniu paru pomieszczeń doszedłem do takiej techniki: maluję wałkiem sznurkowym z długim włosiem (jakieś 18 mm - gładzie nie są za równe); nanoszę farbę na całą płaszczyznę ściany ograniczoną rogami itp. i rozprowadzam ją mniej więcej na wszystkie kierunki, po czym wałkiem szybko jadę po ścianie, tak aby sznurki "stanęły dęba". I teraz rozprowadzam farbę tworząc strukturę baranka. Niby wszystko ok, ale po krótkim czasie jak zaczyna wysychać to pojawiają się jakby smugi (niektóre fragmenty wysychają szybciej). Po całkowitym wyschnięciu nie wygląda już tak tragicznie, ale też nie jest to doskonale - szczególnie pod światło. Czy powodem tego jest nierównomierne nałożenie farby? Czy powodem może być źle nałożony grunt?
Kolejnym problemem jest zbyt duża powierzchnia. Kiedy dana płaszczyzna jest za duża po nałożeniu farby początki już wysychały.
Niektórzy chwalą szybkość wysychania takich farb. Podczas malowania zjechał mi wałek na ziemie. Wałek się ubrudził więc szybko lecę pod wodę - myję suszę; nie minęła minuta jak wróciłem a struktura nanoszenia wałka po minucie, a przed minutą już inne (wcześniejsza przeschła już troche) - za kazdym razem "włosy na dęba" Mnie ta cecha irytuje.
Na początku zaraz po nałożeniu farby ją rozprowadzałem, ale wałek zostawiał mi więcej farby na brzegach, co da się rozprowadzić tylko suchym wałkiem z niezbitym włosiem (np. sznurki na dęba). Nie zatapiałem wałka całego w farbie tylko kawałek i próbowałem z różnym naciskiem rozprowadzać farbę jednak ciągle to samo. Wałek do wyrzucenia, czy nalezy np. zciąć brzegi wałka?
Dalej. Podczas malowania doszedłem do takich wniosków:
1.że pędzlem to już tylko do miejsc zupełnie niedostępnych dla wałka, ponieważ jest zupełnie inna struktura szczególnie przy tak gęstej farbie.
2. że jeżeli jest jakiś punkt do pomalowania na ścianie to trzeba przemalować całą ścianę
3. że od tego jak farba kryje nie zalezy kolor tylko jej jasnosc, jaskrawość
4. że podczas ostatecznego jechania wałkiem po malowanej ścianie należy jechać od początku do konca i po pewnym krotkim okresie czasu (minuta) nie mozna juz wracac do tylu, poniewaz inaczej już ułoży się farba i pod światło wszystko wyjdzie.
Czy te przemyślenia są trafne? Jakieś spostrzeżenia? Jak wy malujecie? Jakieś opinie na temat tej farby?
I jeszcze dwa pytania - jak usunąć lużne sznurki z nowego wałka? Po jakim przebiegu należy taki wałek zmienić?
Pozdrawiam!