Witam,
Problem dotyczy głownie belek stropowych.
Zabrałem sie za remont poddasza w starym domu i niestety to co zobaczylem lekko mnie przerazilo.
Czesc belek jest sprochniala okolo 1 cm wglab belki. Po oczyszczeniu zostaje twarde drewno, jednak wierzchnia czesc rozsypuje sie praktycznie w rekach.
Na razie zerwalem plyty podlogowe tylko w 2 miejscach. W jednym to co opisalem powyzej. W pokoju na poddaszu jest bardzo dobrze gdyz odkryta belka nie zdradza zadnego uszkodzenia i jest zdrowa.
Zdrowa belka:
Uszkodzone belki:
Oczyscilem je szczotka druciana. To co widac to juz twarde drewno.
Pytanie co mozna z tym zrobic zakladajac, ze wymiana to w zasadzie lepiej zamowic buldozer i postawic nowy budynek. Nie ma raczej takiej opcji zwlaszcza, ze parter jest zamieszkany i odremontowany.
Mozna to zabezpieczyc przed dalsza degradacja ? Jezeli tak to jakich srodkow uzyc ?
Nie ukrywam, ze jestem lekko podlamany ta cala sytuacja
Przyslowie mowi, ze darowanemu koniowi sie w zeby nie zaglada jednak ten prezent okazuje sie dla mnie coraz bardziej kosztowny.....