Witam
Proszę o radę.
Jak wygląda sytuacja z wierceniem otworów w ścianach z Porothermu (lub podobnych)?
Proste inżynierskie podejście (i doświadczenie z wiercenia otworów w mieszkaniu w bloku z żelbetonowych płyt, gdzie trzeba wykonać kilka otworów, żeby nie trafić na zbrojenie) mówi mi, że jeśli trafię na pustkę za pierwszą powierzchnią, to otwór powinien wyjść w miarę równo. Natomiast, gdy trafię na poprzeczkę, to wiertło ucieknie mi na stronę.
Oczywiste jest, że wiercąc otwór napieram na wiertarkę, czy więc ta siłą naporu nie spowoduje wyrwania części materiału z pustaka z tylnej części wierconej ścianki? Co, gdy wtedy uderzę wiertłem w kolejną ściankę? Nie ulegnie ona wtedy uszkodzeniu?
Co z kołkami, które wtedy trzymają się tylko w kilku miejscach, tzn w przejściach przez przegrody?
Jeśli chodzi o gazobetony (Ytong i podobne) to intuicja podpowiada mi, że otworu nie da się zrobić w "złym" miejscu, bo ściana wszędzie jest pełna (tym bardziej jak zastosujemy spoinę klejową) i wiertło powinno wchodzić w nią równomiernie.