Witam! Spotkała mnie przykra niespodzianka. Wykańczam mieszkanie, nie mam jeszcze sufitów a tylko wełnę mineralna.
Dokładnie tak: folia żółta, wełna, folia żółta, deski, strych, dach.
Dzisiaj spadła na mnie kropla i jak się okazało... na całej długości na drugiej warstwie foli osiadła sie para od strony wełny. Rezultat od góry zamoknięta wełna. Cały dzień odrywaliśmy deski i zrywalismy tę folię.
Pytanie - czy ta wełna wyschnie i nie będzie problemu czy też jest juz bezużyteczna? Dlaczego tak się stało, gdzie w takim wypadku jest ta para i skraplanie jesli nie ma drugiej folii? Zauważyłem na deskach więźby dachowej pleśń - dlaczego? Dodam że od tego pomieszczenia są ogrzewane.
Bardzo proszę o informacje i pomoc!