Panie Adamis.
To nie wściekłość mną kieruje w wypowiedziach. Czasami nie da się czytać radykalnych porad, kiedy temat nie jest jeszcze zbadany ani rozpoznany.
Przypomina mi to zdarzenie, jakiego doznałem w wojsku zaraz po studiach. Siedzimy w poczekalni do lekarza. Drzwi się otwierają i felczer i zaprasza dziesięciu chorych do gabinetu. Wchodzimy. Każą nam stanąć w szergu, po czym felczer każdego kolejno odpytuje co mu jest? W tym czasie lekarz cały czas coś pisze przy biurku. Kiedy felczer odpytał ostatniego, okazało się, że każdy ma inną dolegliwość. Lekarz nie podnosząc głowy znad biurka rzecze: "każdemu zapisać 3 razy ruthinoscorbin i wołać następną dziesiątkę".
W każdej instalacji c.o. panują różne rozkłady ciśnień wody - w zależności od kształtu i rozległości instalacji, usytuowania grzejników, lokalizacji naczynia wzbiorczego oraz lokalizacji pompy. To pewnie wiedzą wszyscy, ale nie wszyscy pamiętają. Wadliwie dobrana np. wydajność i ciśnienie pompy może doprowadzić do stałego podsysania powietrza do pewnej części grzejników. Ponadto, zbyt szybkie tempo napełniania instalacji (szczególnie ważne przy stosowaniu zaworów podwójnej regulacji) wytwarza korki powietrza w różnych grzejnikach. Wtedy zmierzone ciśnienie przy kotle np. 1,5 bar jest wskazaniem fałszywym, bowiem to jest ciśnienie tylko lokalne. Z chwilą włączenia pompy, część korków powietrza przemieszcza się po całej instalacji. Część z tego ujdzie przez samoczynne odpowietrzniki, ale część lokuje się w grzejnikach (zwykle najwyższych). Jeśli poprzez kolejne upuszczanie powietrza z tych grzejników doprowadzimy do całkowitego wypełnienia instalacji wodą, spadnie wcześniej zmierzone ciśnienie. Wodę uzupełnimy do ciśnienia wymaganego (przy wyłączonej pompie) i wtedy instalacja powinna pracować nienagannie. Ale ...
Ale wyłącznie przy poprawnie dobranej charakterystyce pompy obiegowej do charakterystyki hydraulicznej instalacji! Jeśli wykonawstwo instalacji było poprzedzone jej projektem, z doborem charakterystyki pompy do charakterystyki instalacji nie ma żadnego problemu. Niestety, w większości odwiedzanych instalacji w domach jednorodzinnych, trafiałem na instalację wykonywaną "na oko fachowca". W takich przypadkach fachowcy montują pompy o zbyt wysokiej charakterystyce. Nie będę się rozpisywał na temat możliwości dopasowywania charakterystyki takiej pompy do hydrauliki instalacji (nie miejsce na to), ale bez dopasowania instalacja nie będzie pracować poprawnie nigdy! To, że grzejniki są ciepłe, to jeszcze nie dowód poprawności ich pracy. W takich instalacjach może dojść do nagminnego zapowietrzania najwyższych grzejników po każdym przerwaniu pracy pompy obiegowej. To także zależy od ciśnienia w naczyniu wyrównawczym oraz od wysokości położenia naczynia wzbiorczego nad najwyżej położonym grzejnikiem.
Kiedyś, kiedy instalacja była wstępnie regulowana przez kryzowanie, można było precyzyjnie dobrać wszystkie parametry pracy układu: kocioł, rurociągi, armatura, grzejniki. Wielu dzisiaj się śmieje z kryzowania, ale jest to śmiech przez łzy. Była to metoda prymitywna, ale skuteczna. Dzisiaj kryz nie stosujemy, ale na instalatorze spoczywa obowiązek wyregulowania instalacji! Który o tym pamięta? W 99% przypadków mamy do czynienia z kompletnym lekceważeniem tego obowiązku! Instalator kończy prace na uruchomieniu instalacji, inkasuje należność i ... znika w siną dal! Potem przychodzi zima i szukanie przyczyn złej pracy instalacji. A poprawna regulacja instalacji trwa kilka kolejnych dni (najlepiej w okresie jesiennym). Który instalator wykonuje prace latem, inkasuje np. 50% należności, by resztę odebrać jesienią - po wykonaniu regulacji? Nie spotkałem jeszcze takiego! Nie piszę tu o regulacji spalania kotła (tę masowo się wykonuje, bo tego żądają producenci), lecz o regulacji hydraulicznej całej instalacji. Montuje się na oko rurki, przyłącza, bo resztę załatwi zawór termostatyczny na grzejniku oraz na wszelki wypadek większa pompa!
Ledwie ktoś zapyta na
forum o cokolwiek, a już wielu radzi i doradza. Każdy przypadek wymaga oddzielnego rozpatrzenia i wtedy dopiero podawania rozwiązań.
Proszę nie oczekiwać ode mnie, że na forum zaraz podam receptę jak uniknąć powietrza w instalacji czy poradzić z ciągle zapowietrzającymi się grzejnikami, brakiem mocy kotła, zbyt dużym spalaniem itd.
Proszę mi wybaczyć, ale nie leczę na odległość
Zwracam delikatnie i Panom uwagę, że pochopne podawanie rozwiązań zawsze prowadzi do niepowodzeń, gdyż kolejna porada nie odnosi się do związku przyczynowo-skutkowego, a stanowi kolejne błądzenie lub kręcenie się w kółko. Wiem coś o tym, lecząc setki instalacji, gdzie wcześniej fachowiec dokonywał cudów - aż w końcu się poddał. A wystarczyło dogłębnie zbadać związek przyczynowo-skutkowy i rozwiązanie nasunęło się natychmiast.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski