Witam!
Dwa lata temu robiłem generalny remont mieszkania, były wymieniane między innymi wszystkie okna. Robiła to jedna firma. Jako, że okna były wymieniane jakoś styczeń/luty a wiosna przyszła w miarę wcześnie nic nie było od razu widać. Rok temu w zimie zaczęło mi solidnie wiać na styku parapet okno. Woda się skraplała i zamarzała! Między tą zimą, a montażem okna w dużym pokoju ( dwa duże okna 150cm skręcone ze sobą + balkonowe ) dół okien przesuną się w prawo i nie można było balkonu otworzyć bo rama wpierała. Zgłosiłem to do firmy która wstawiała mi okna. Przyjechali rozwalili mi całą obróbkę od środka, i z boku ściany wyrwali piankę przesunęli dół w lewo i zapianowali. No ale przyszła zima i zaczęła woda zamarzać jak się dobrze patrzyło było widać światło w dzień z drugiej strony. Zgłosiłem to ponownie przyjechał kolejny "fachowiec" i podopianowywał... Pianka powyłaziła przez szczelinę miedzy oknem a parapetem niszcząc mi oczywiście parapet:/ Niestety w drugim pokoju był ten sam problem "fachowiec" tez wpuścił tam piankę i widać było nawet jak parapet docisną się do okna... niby w dużym pokoju to pomogło bo już nie zamarza woda miedzy parapetem a oknem... Ale w mniejszym przyszła kolejna zima i dzisiaj mam pół centymetra lodu miedzy oknem a parapetem Do tego wydaje mi się, że są przewiewy w niektórych innych miejscach... trochę nad oknem... trochę z lewej itd, po rogach... Wkurza mnie to boję się, że za rok będzie jeszcze gorzej...
Pytanie co z tym można zrobić? Mam ochotę jechać do tej firmy i niech poprawiają jeszcze raz w końcu okna nie kosztowały tak mało! Po przeczytaniu Widzę dużo niedociągnięć... Miedzy innymi to, że przy montażu okien te szare listwy które były pod oknami zostały oderwane. Okna są zamocowane tylko na boczne kotwy ( chyba po 2 albo 3szt ) w dużym pokoju gdzie jest prawie 4m okien dodatkowo dali na górze takie blachy 3szt :/ Wydaje mi się że po prostu ta pianka popuszczała i teraz z sezonu na sezon przewiewy będą większe... fakt faktem jest to blok z wielkiej płyty 4 piętra... ja mieszkam na ostatnim... po bokach okien były "ekrany" zbudowane z drewnianej konstrukcji wypełnionej styropianem i trzymały się na już lekko zdezelowanych kołkach i do tego oni te okna poprzykręcali... Jak robiłem remont wzmocniłem te "ekrany" kolejnymi listwami i dałem watę mineralna paroizolacje i płyte gipsoowkartonową... całość w koło zapianowana... Ale widzę po połączeniach płytagps a żel beton, że gdzie niegdzie po 2-3mm się to poprzesuwało... Więc nie jest to jakaś solidna "podpora" dla okien.
Mam nadzieje, że naświetliłem sytuacje dobrze... Pytanie co robić? Ścigać tą firmę co to montowała, niech poprawiają? Jak prawnie do tego podejść? Co potem z obróbką? Czy samemu to jakoś "połatać" i ewentualnie jak Skuć tą całą obróbkę wyrwać piankę, zapianować na nowo, dać jakieś jeszcze pianki? Czy co Z góry dziękuje za pomoc
Ah dodam jeszcze że jak wcześniej miałem w dużym pokoju centymetr prawie lodu miedzy oknrem a paraptem, to klijent ze tej firmy ( co stoi w punkcie) powiedział mi, żebym to sobie sylikonem zapaćkał to nie bedzie przewiewu i nie bedzie zamarzać... ok ale tam 3cm pianki nie było
Pozdrawiam
Paweł