Witam,
Dawno nie pisałem ale brakuje mi czasu. Jak pisałem wcześniej GWC z rury 160mm, rekuperator nie DAYTONA Dospel (takie było założenie) a RENOVENT MEDIUM z wbudowanym by pasem , przewody elastyczne izolowane od reku 160mm do pierwszej puszki, dalej 125mm do kolejnej a do anemostatów 100mm z wyjątkiem łazienki na piętrze (jedyny wyrzut na piętrze) gdzie anemostat ma 125mm, oczywiście do czerpni i wyrzutni też 160mm,
Wybrałem reku RENOVENT właśnie z uwagi na wbudowany automatyczny by pas no i oczywiście zużycie prądu (praca 24h/dobę) miało duże znaczenie a RENOVENT jest tu w czołówce oszczędzania energii. W DAYTONIE kazali mi wyciąć otwory w obudowie i zrobić sobie obejście
rękodzieło w reku za ok.5000zł
Latem za bardzo z reku czy może raczej z GWC nie było wielkiego pożytku bo i lato było jaki było, parę razy tylko sprawdziłem, że przy temp. zewnętrznej ok.30st.C po przejściu przez GWC na wejściu do reku temp. była obniżona o ok. 10st.C, za to teraz to jest rewelwcja
GWC zachowuje cały czas stabilną temperaturę na poziomie 8-9st.C bez względu na temp.panującą na zewnątrz i zarówno przy +2stC, -10st.C czy tak jak to było wczoraj ok.23.00 -15stC na wejściu do reku mam 8-9st.C a mrozy są już od miesiąca a i reku chodzi 24h/dobę na I biegu z wymianą 100m3/h.
Muszę jeszcze zmierzyć temperaturę na anemostatach (nawiew) ale potrzebuję lepszy miernik bo zwykłym termometrem jest to dość uciążliwe. Wygląda na to, że powietrze w GWC płynie na tyle po woli, że zdąży się ogrzać. I co ważne nie ma w domu wyczuwalnego ruchu powietrza ani szumu, powiem więcej wentylacja pracuje bezszumowo a nawet stojąc na strychu przy reku trzeba zie wsłuchać by usłyszeć, że pracuje.
Bałem się na początku, że wraz z powietrzem wdmuchiwanym do domu będzie wdmuchiwany smród spalanego "wszystkiego w piecach wszystkopalnych", a że wybudowaliśmy dom pomiędzy domami z lat 1945-1980 strach był uzasadniony i martwiłem się, że wydatki na wentylację mechaniczną "pójdą się gwizdać". Ale nie
, jakież było moje zdziwienie
gdy okazało się, że na dworze śmierdzi spalonym plastikiem i Bóg wie czym jeszcze a w domu tego nie czuć - no może delikatna nutka smrodku - ale w porównaniu z tym co na zewnątrz rewelacja a co ważne wymiana powietrza trwa i wilgoć jest usuwana na zewnątrz cały czas.
Drugi argument za reku to właśnie usuwanie wilgoci z domu; czerwiec po wprowadzeniu gdy reku jeszcze nie był uruchomiony - dwie osoby wzięły prysznic i okno dachowe zaparowane a i na lustrach pojawiała się mgła
a teraz mimo mrozu na dworze okno nie paruje a jeśli nawet zajdzie lekką mgiełką to po kilku minutach już jej nie ma:D
Największym minusem starego osiedla i dymiących kominów jest fakt zapychania się filtra w reku. Filtr po 4 miesiącach letnich był czystszy niż po 2 miesiącach zimowych - wczoraj miałem sygnał o zabrudzonym filtrze, wejściowy był dosłownie czarny:shock:, wytrzepałem je na śniegu, przedmuchałem odkurzaczem i założyłem z powrotem ale zamówiłem już nowe (4szt.-100zł) bo w końcu nikt nie mówił że na jednym komplecie doczekam emerytury
, za to plusem starego osiedla jest większa odległość domów, szersze ulice no i zieleń a właściwie drzewa bo tutaj mieszkańcy mają jeszcze duże drzewa owocowe a nie tylko tuje i cyprysy. U nas też rosną 3 stare owocówki a zamierzamy posadzić jeszcze 2 lub 3 bo to naprawdę jest piękne jak owoce dojrzewają na TWOIM własnym drzewie, a że liście jesienią.... trochę ruchu nie zaszkodzi
Kończę bo za bardzo się rozpisałem i nikomu nie będzie chciało się tego czytać
Pozdrawiam
żeby było ładnie, ciepło, zdrowo i tanio...