POŻAR w kotle na ekogroszek !!!

Informacje na temat instalacji grzewczych, ogrzewania domu, kotłów CO. Dowiedz się jak ogrzać mieszkanie i jakie wybrać instalacje grzewcze aby rachunki nas nie zaskoczyły.

Moderator: Redakcja e-instalacje.pl

robik5
Początkujący
Początkujący
Posty: 20
Rejestracja: 02 kwie 2006, 14:04
Lokalizacja: Radom
POŻAR w kotle na ekogroszek !!!

autor: robik5 » 23 gru 2007, 16:52

WItam wszystkich zainteresowanych moim problemem. Sytuacja wygladała nastepująco:
"fachowiec" ustawil mi paarametry pracy kotła na ekogroszek firmy ELEKTORMET o mocy 25KW tak, ze dmuchawa pracowala prawie na min obrotach, czas podawnia wegla okolo 20s czas postoju 108s, dmuchawa okolo 15% MAX. Przymknieta regulacja z tylu kotla (na wylocie spalin) na okolo 3/4 (czyli prawie maksymalnie zamknieta). Na poczatu wszystko bylo Ok. Wróciłe po dwoch dniach do domu otwieram drzwi do piwnicy gdzie stoi kociol a tam wszędzie dym!!! Otwieram drzwiczki od kotla a tam cos w rodzaju smoły( lepka maź wszędzie wewnatrz kotła) - temp wody spadla do 30stC. Podejrzewam ze w kotle wystapil jakais wybuch lub niekontrolowany zapłon ktory spowodowal nagly wzrst temp a kociol probował "sam sie ugasic" i zaczal podawc wegiel aby zgasic pozar ( byl duzo niespalonego wegla w popielniku). Jesli ktos wie co moglo byc przyczyna tego zjawiska i jest wstanie ustrzec mnie przed podobnym niebezpieczenstwem prosze o wskazowki.
Ostrzegam wszystkich przed niedoglądaniem swoich kotłow - samoobsługowy nie oznacza bez nadzoru.... Aż boje sie pomysleć co moglo sie wydarzyc!!!

Awatar użytkownika
Jarecki79
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 3017
Rejestracja: 30 sty 2007, 15:53
Lokalizacja: wlkp
hej

autor: Jarecki79 » 23 gru 2007, 20:46

Ja osobiście to bym wszystkim tym, co montują te klapki do regulacji na czopuchu w kotłach wyposażonych w dmuchawę i tym bardziej podajnik, nogi z tyłka powyrywał. To moja osobista uwaga, nie wtrącam sie jednak do innych producentów. Ich patent, ich sprawa. To jest dobre rozwiązanie, ale w kotle tradycyjnym, pracującym w ciągu naturalnym.

Miałeś samozapłon opału w koszu, dlaczego?? Jak nikt nie obserwował to ciężko stwierdzić, to cudo na czopuchu to lepiej otwórz, bo komin ma ciągnąć a dym i ogień nie ma sobie szukac łatwiejszej drogi ucieczki. Zapaliło się, bo żar zszedł do rury podającej, pewnie dodatkowo było mało paliwa w koszu, mniej sprzyjające warunki atmosferyczne i połączenie tego wszystkiego spowodowało zapłon. sterownik ma pewnie zabezpieczenie w postaci czujnika na rurze podajnika, wykrył temp. alarmowa i rozłączył nadmuch i zaczął wypychać płonące paliwo z kosza.

Musisz lepiej ustawić kocioł, tak, aby żar nie schodził do rury podającej paliwo. Ważne są ustawienia zarówno podawania przy dochodzeniu do temp. jak i ustawienia przedmuchów. Ważna jest też regulacja mocy dmuchawy.

Masz całkowita rację samoobsługowy nie oznacza bez nadzoru!!

Zadzwoń do serwisu producenta i podpytaj o optymalne ustawienia.

WESOŁYCH ŚWIĄT!!
Jarecki
Serdecznie pozdrawiam wszystkich
na forumbudowlane.pl

Henryk Sobucki
Aktywny
Aktywny
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2007, 19:50
Lokalizacja: Dolny śląsk

autor: Henryk Sobucki » 25 gru 2007, 8:41

Mam kilka wątpliwości: czy naprawdę w rurze podajnika może nastąpić zapłon ?
Czy na rurze podajnika jest czujnik temperatury "alarmowej" ?
Czy jest w sterowniku przewidziana opcja gaszenia przez zasypywanie węglem ?
Pytanie do robika5: czy są ślady pożaru w podajniku albo dalej, w zasobniku ?

Wydaje mi się. że przyczyną wydostawania się dużych ilości dymu do kotlowni
mogłabyby byc taka sytuacja: kocioł ustawiony na minimalną temperaturę, długie
czasy podtrzymania, czyli przerwy w spalaniu, znaczne obniżenie się temperatury
spalin i w związku z tym zanik po pewnym czasie ciągu kominowego. Przyczyniło się do tego także przymknięcie tego nieszczęsnego szyberka w czopuchu, ktory też uważam za grożną pomyłkę w piecach. Włączenie w takiej sytuacji wentylatora nadmuchu powoduje wydostawanie się dużych ilości dymu do kotlowni przez wszelkie możliwe szczeliny, także przez rurę podajnika i zasobnik węgla.
Przy czym podajnik w dalszym ciągu podawał węgiel, który nie miał
możliwości prawidlowo się spalić. Nie mogąc osiągnąć prawidlowej temperatury
kociol dalej dostawał nowe porcje węgla, ale ciągle bez szans na prawidłowe
spalenie, tylko zdymienie, bo nie bylo na to warunkow: za dużo węgla
i brak ciągu.
Zaznaczam, że nie mam kotła na groszek, więc nie mogę twierdzić na pewno, że
to wszystko jest zupełne zgodne z prawdą. Pozdrawiam świątecznie.

A swoją drogą, "ciekawe" są te kotły. Słyszałem już wcześniej o takich przypadkach.
Dym wydostawał się przez 3 dni, bo nie było nikogo w domu, a pomieszczenie
kotlowni miało połączenie z resztą domu. Wszystkie powierzchnie i przedmioty
w sąsiadujących pomieszczeniach zostały dosłownie uwędzone w dymie...[/b]

Awatar użytkownika
Jarecki79
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 3017
Rejestracja: 30 sty 2007, 15:53
Lokalizacja: wlkp
witam

autor: Jarecki79 » 25 gru 2007, 12:52

Korzystając z chwili świątecznego odpoczynku odnoszę się do słów p.Henryka.

Ma Pan po części rację:
"Wydaje mi się. że przyczyną wydostawania się dużych ilości dymu do kotlowni
mogłabyby byc taka sytuacja: kocioł ustawiony na minimalną temperaturę, długie
czasy podtrzymania, czyli przerwy w spalaniu, znaczne obniżenie się temperatury
spalin i w związku z tym zanik po pewnym czasie ciągu kominowego. Przyczyniło się do tego także przymknięcie tego nieszczęsnego szyberka w czopuchu, ktory też uważam za grożną pomyłkę w piecach. Włączenie w takiej sytuacji wentylatora nadmuchu powoduje wydostawanie się dużych ilości dymu do kotlowni przez wszelkie możliwe szczeliny, także przez rurę podajnika i zasobnik węgla. "

Genralnie tak jak wspominałem zawsze jest to splot kilku czynników. Główna przyczyna to nieumiejętne ustawienie sterownika, w sytuacji, która Pan podaje złe ustawienie przedmuchu obniża ciąg kominowy (katastrofa z tym szybrem na czopuchu to dodatkowa sprawa), w przedmuchach wszystko się "wędzi" a żar na retorcie zaczyna się obniżać, jak nie podamy w odpowiednim mmomencie paliwa żar schodzi do rury podającej, kolejne dawki powietrza i mała ilość węgla w koszu powodują,że w pewnym momencie dym i ogien mają łatwiejsze dojście do kosza jak do komina, w koszu mamy ciepłe powietrze, dalej pisać juz nie potrzeba.
Do normalnych sterowań najczęściej dokładany jest czujnik kosza, na rurę podająca, jak osiągnie stan alarmowy to wyłączy dmuchawe i wypycha palący opal przez zaprogramowany czas lub do spadku temp. do danego poziomu.
Jarecki

Serdecznie pozdrawiam wszystkich

na forumbudowlane.pl

karan
Aktywny
Aktywny
Posty: 131
Rejestracja: 16 maja 2007, 19:33
Lokalizacja: Łaziska

autor: karan » 25 gru 2007, 17:42

Do tych wszystkich czynników opisanych przez Jareckiego79 warto jeszcze dołożyć jeden, a mianowicie nieszczelność pokrywy zasobnika. Czasem wystarczy niewielkie jej wyboczenie i przy niekorzystnych warunkach ogień lubi się cofnąć.

robik5
Początkujący
Początkujący
Posty: 20
Rejestracja: 02 kwie 2006, 14:04
Lokalizacja: Radom

autor: robik5 » 28 gru 2007, 14:21

Witam, Dziękuję wszystkim za zainteresowanie moim tematem. Wydaje mi się iz najbardziej prowdopodobna wersja jest ta przedstawiona przez pana Henryka, faktycznie duże zanieczyszczenie wylotu spalin z pieca (osadzenie sie sadzy), obnizenie nawiewu plus przymkniecie tego regulatora ciągu sopwodowalo zanik ciagu kominowego.
Nie wiem tylko po co producent kotla instaluja takową regulację, nie opisujac jej dzialania w instrukcji kotla i nie ostrzegając co moze spowodwac jej nieprawidlowe ustawienie.
Niestety w Polsce naadal nie mamy fachowców ktorzy znaja sie na tym co robią. Moj "instalator" niestety nie przwprowadzil wszystkich czynnosci oisanych przez prodcenta kotla jak rowniez nie poinformowal mnie o tym jak prawidlowo obslugiwac piec.


Wróć do „Instalacje grzewcze i ogrzewanie domu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 49 gości

Gotowe projekty domów