Budowlanka Będzie zamknięta !!!

Szkół nigdy za wiele.Fakt-nie przygotowują do zawodu należycie ale powoli się to zmienia.Ja z wykształcenia jestem łącznościowcem ale instalacje CO są moją pracą,którą bardzo lubię.Szkoda tylko,że ciągoty w tym kierunku odkryłem u siebie dopiero w wieku 34 lat.
Nie wiem,czy gdziekolwiek na świecie jest tak,że człowiek prosto po szkole jest wstanie wykonywać samodzielnie jakąkolwiek pracę w swoim zawodzie.
Byle by się nie sadził za wysoko.

adamis pisze:Nie wiem,czy gdziekolwiek na świecie jest tak,że człowiek prosto po szkole jest wstanie wykonywać samodzielnie jakąkolwiek pracę w swoim zawodzie.
Byle by się nie sadził za wysoko.

Zgadzam się z Tobą. Konieczna jest praktyka w połączeniu z wiedzą teoretyczną i wtedy jest ok. Jestem bardzo dobrym inżynierem nie dlatego że skończyłem studia. Oprócz tego warunku koniecznego jakim jest ukończenie studiów, wcześniej technikum, zasuwałem na budowie jako murarz, cieśla, zbrojarz, dekarz i instalator. Dopiero później awansowałem i zostałem najpierw brygadzistą, później majstrem w końcu kierownikiem. Nikt mi nie powie że czegoś nie da się zrobić albo będzie mi wciskać inne bajki. A teraz mam własną firmę i jestem więcej niż zadowolony. Z własnego doświadczenia wiem, że bez nauki nie mógłbym robić połowy z tych rzeczy które wykonuję dzisiaj. Jeżeli ktoś chce dobrze wykonywać zawód budowlańca musi kształcić się, a gdzie jeśli nie w szkołach zawodowych, technikach lub politechnice? Zamykanie szkół to jakieś nieporozumienie, szczególnie gdy jest zapotrzebowanie na tych fachowców.
Pozdrawiam.

Po dobrej szkole może to zrobić. Po dobrej szkole. Ale to racja, obrzydliwa większość szkół uczy tylko teorii i to - powiedziałbym - w zarysie. A zmienia się niewiele.
W mojej ocenie najlepsza szkoła - przygotowująca do wykonywania rzemiosła - to technikum zawodowe. Z dobrze wyposażonymi warsztatami i chętną do pracy kadrą. Tzn. taką, która uczy wyłącznie praktyki, zna się na fachu, jest wymagająca i surowa w ocenie. Która nie ogląda się na "sprzyjające" statystyki i która wychodzi z założenia, że nie każdy musi być technikiem. Tymczasem.....

Technika zawodowe są na wymarciu. Kadra naucza ale bez specjalnego przekonania w to co robi. Wiara, że każdy w technikum MUSI być technikiem jest nieśmiertelna. Warsztaty funkcjonują szczątkowo robiąc jakieś chałtury, fuchy lub wręcz prywatę. Ogólny brak kasy tylko dodaje oliwy do ognia. Marazm i stagnacja. Na budowach płacą jakby łaskę robili. Za często zatrudniają niewykwalifikowanych. I tylko wszędzie słychać płacz, że fachowców brak. A jak byli, to czemu k..... nikt nie chciał im dobrze zapłacić? No... czemu?

Zarządy firm dzieliły się śmietanką z kadrą kierowniczą, fizycznym tylko ochłapy. A to na nich wszystko stało, nie? Teraz płaczą. Co za syf.

Dobry fachowiec,to ten,który ma praktykę
.Taki,który ma praktykę i wykształcenie,to już bardzo dobry fachowiec.
A taki,który ma tylko wykształcenie jest dopiero kandydatem na fachowca.
Wg. mnie szkoły powinny zapraszać fachowców z budowy na spotkania z uczniami.Sam chętnie bym się podzielił swoimi doświadczeniami.
Gorzej,jakby mnie któryś zagiął.

Dziwne to ze zamyka sie szkoly z zawodami ktorych brakuje ,ale chcial bym zaowazyc ze poziom nauczania w moim miescie nie zmienil sie jak z zawodowki zrobilo sie naraz technikum budowlane ,a uczniowie ucza sie przekladac cegly na gline i grabic liscie to niby jaki to bedzie z niego inzynier od grabienia ,jezeli ktos nie ma zamilowania i nie sledzi rynku budowlanego nie ma zapalu do takiej pracy to nie bedzie z niego ani majster ani inzynier jedynie na papierze.Mysle ze w wiekszych miastach jest inaczej bo to nie do przyjecia ,wlasnie takie technikum jak w moim miescie powinni zamknac bo wypuszczaja nieudacznikow ze swiadectwem technika