Znajomy fachowiec polecił mi abym kupił najzwyklejszy najtańszy tynk cementowo wapienny do nałożenia na ściane.
Kupiłem zatem to:
http://www.castorama.pl/produkty/budowa ... ml#product
Jako, że nigdy nie miałem do czynienia z tynkiem c-wapiennym postanowiłem rozrobic go sobie troche
i nałożyć kawałęk na małą ścianke.
Proporcje wody dobrałem ściśle według tego co pisało na opakowaniu.
To coś jest strasznie sypkie, nie trzyma się niczego nawet szpachelki. Próby zarzucania na ściane koncza się tym, że całość ląduję na ziemi a na ścianie nie zostaje nawet ziarenko. Nakładanie szpachlą kończy się tym, że połowa jest na ścianie a druga na ziemi pod warunkiem, że nie przechyle szpachli inaczej się z niej zsunie... Próba spoinowania cegieł końćzy się tym, że wysypuję wszystko bokiem..
O co tutaj chodzi? Czy kupiłem straszny bubel, któy nienadaję się zupełenie do niczego czy może coś zrobiłem nie tak może nieodczekałem po wymieszaniu z wodą?
To ma taką konsystencje jak mokry piasek z dodatkami a nie zaprawa z piaskiem..