Witam,
dzisiaj rano jeszcze wszystko było jak należy. Wieczorem terakota (ta sam od 15 lat!!!) wybrzuszyła się na długości około 1,20m na szerokość dwóch płytek (płytki są duże).
Wybrzuszenie jest na tyle duże, że strach na to nadepnąć. Fugi zaczęły pękać...
Efekt taki, jakby się ściany zwęziły.
Bezpośrednio pod podłogą z wybrzuszoną terakotą jest piwnica - obejrzeliśmy sufit, żadnych podcieków czy pęknięć.
Może to zbieg okoliczności, ale od kilku dni w odległości ok. 100m od domu (i wybrzuszonej podłogi) kopią, wiercą i kładą potężne kręgi kanalizacyjne!!!
Co to może być - pomóżcie!!! Czy wystarczy wezwać glazurnika... hydraulika... czy może jednak od razu z grubej rury i dzwonić do ubezpieczalni A może jednak egzorcysta???