Hej,
domator, poniżej kilka informacji dla Ciebie.
To niekoniecznie kwestia rur, tym bardziej że z opisu wynika że są dość ładnie zaizolowane.
Mam tą samą sytuację z efektywnością palenia, poniżej kilka faktów i trochę liczb. Nie od początku bawiłem się z piecem - w zasadzie robię to ok. 3 miesięcy.
1) piec per-eko KSR 25kW,
2) dom 35lat, instalacja stalowa, nieocieplony, bliźniak, metraż ok. 200m2 (w tej chwili wyłączyłem z opalania ok. 80m2 - garaż, nie używane pomieszczenia),
3) instalacja pieca 10.2008,
4) spalanie: 4 standardowe, metalowe wiadra (2 worki po 23 - 25kg - wiadomo jak pakują) / dobę przy temp. na dworze -10 i w domu +19/20, jeżeli temp. zewnętrzna oscyluje wokół 0 i przy +19/20 w domu, to spalam 3 wiaderka,
5) w instalacje wpięty mam też bojler 100l,
6) popiół: pół, czasami trochę więcej wiadra / dobę - jak nie kombinuję z parametrami to popiół w miarę OK, jeżeli coś namieszam to są obecne niedopałki + spieki (choć te po zmianie węgla obserwuję coraz rzadziej),
7) instalacja zaworu 4d, 2 dni temu (póki co bez widocznej poprawy, ale jeszcze się tym bawię),
parametry (przed zamontowaniem 4d): tu było już wszystko, począwszy od zalecanych przez producenta, poprzez najrozmaitsze kombinacje czasu podawania i przerw między kolejnymi dawkami węgla. Przedmuch wyrzuć = ustaw na 30min. bo z moich obserwacji wynika że nie jest potrzebny. Kiedyś czyściłem cały piec, łącznie z kominem co zajęło mi ponad godzinę. Jak zacząłem rozpalać, ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem że zostały jeszcze resztki żaru, które udało mi się odratować i ponownie rozpalić. Generalnie na ustawieniach zalecanych przez producenta (9/18), przy temperaturze na piecu 55st., cykl grzania miałem następujący: 5min (grzanie), 6min (przerwa). W porywach z czasem grzania schodziłem do 4min.i do 7min (przerwa).
9) paliwo: ekogrosze (4 tony od października do 20-go grudnia - rzekomo Chwałowice; od 21-go grudnia palę węglem z Juljusza (kupiłem 3 tony i prawdopodobnie w tym sezonie mi braknie) - jest drobniejszy i nie robi się tyle spieków).
10) sąsiad ma identyczny piec, instalacje, zawór 3d. Jedyna różnica to usytuowanie budynku - ja graniczę z innym domem z jednej strony, a z drugiej mam gołą ścianę. Sąsiad z jednej i drugiej strony graniczy z innymi budynkami. Spala chyba ok. worka (2 wiadra - jeżeli mówi prawdę),
11) wniosek: na dziś dzień mam tylko jeden: ocieplenie domu. Oczywiście będę walczył jeszcze z zaworem 4d, ale nie wiem czy coś wskóram. Udało mi się osiągnąć 30min przerwy między kolejnymi grzaniami, przy około 10 min grzania - stosunek super. Aczkolwiek jak podsumuję ilość spalonego węgla w całym cyklu to wychodzi na to samo co było wcześniej (cykl 10/30 osiągnąłem przy ustawieniach 9/18, przy odpowiedniej regulacji na 4d).
Być może coś przeoczyłem, być może czegoś jeszcze nie przećwiczyłem, ale coraz bardziej wydaję mi się że zostanę z tymi 4 wiadrami węgla na dobę.
Napisz proszę trochę szczegółów nt. Twojej instalacji i Twoich doświadczeń z paleniem. Być może wpadniesz na coś nowego.
PS: co do przerzucania węgla, kolega adamis ma rację. Odkręć śrubę u dołu - zdejmij talerz, a zgromadzony popiół sam wyleci.
PS2: czasami może też byś kwestia rozszczelnienia retorty - ale wtedy ewidentnie gorzej się pali.
pozdrawiam